- Polska, zarówno z punktu widzenia kanału handlowego, jak i kanału finansowego, jest krajem mniej narażonym na niebezpieczeństwo takiego "zarażenia" (kryzysem - red.) niż większość krajów naszego regionu - ocenił w czwartek w Waszyngtonie prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. Mimo ostrzeżeń MFW, że kryzys w strefie euro może "rozlać się" na kraje europejskie poza tą strefą, Belka stwierdził, że nie obawia się w tym roku w Polsce recesji.
- Ryzyko "zarażenia się" krajów Europy Środkowo-Wschodniej od krajów wyżej rozwiniętej Europy zachodniej zawsze istniało. Jego kanały są liczne. Jeden to kanał handlowy - jeżeli zła koniunktura na zachodzie Europy będzie się utrzymywać, to naszym eksporterom będzie trudno tam lokować towary. Liczymy się z tym i w jakimś stopniu już to odczuwamy. Drugi kanał, to kanał kredytowy - kraje bardzo zadłużone, w tym kraje naszego regionu, mogą się obawiać nagłego zatrzymania dopływu kapitału - powiedział Belka polskim dziennikarzom.
Polska "mniej narażona"
Jak oświadczył Belka, "Polska, zarówno z punktu widzenia kanału handlowego, jak i kanału finansowego, jest krajem mniej narażonym na niebezpieczeństwo takiego 'zarażenia' niż większość krajów naszego regionu, co zresztą okazało się w 2009 roku, kiedy wszystkie kraje wpadły w recesję, a my nie".
- W tym roku spodziewamy się pewnego osłabienia koniunktury, ale znowu - niczego takiego, co byłoby podobne do recesji - stwierdził prezes NBP, który przybył do Waszyngtonu na doroczną wiosenną konferencję Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
Silna gospodarka
Polska, zarówno z punktu widzenia kanału handlowego, jak i kanału finansowego, jest krajem mniej narażonym na niebezpieczeństwo takiego "zarażenia" (kryzysem - red.) niż większość krajów naszego regionu Marek Belka, prezes NBP
Poproszony o skomentowanie decyzji Polski o wyasygnowaniu 8 mld dolarów (6,25 mld euro) na fundusz pomocy MFW w zbudowaniu "muru ochronnego" dla Unii Europejskiej w związku z kryzysem zadłużeniowym w eurostrefie, Belka podkreślił, że pozwala na to obecna siła gospodarki polskiej.
- To decyzja polityczna, którą podjął rząd, a którą bank centralny podtrzymuje. Nie zagraża to stabilności finansowej naszego kraju. To jest trochę takie automatyczne przeniesienie na tę wielkość (8 mld dol. - red.) naszej siły głosu w MFW i trochę także siły i wielkości naszej gospodarki - powiedział szef NBP.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24