Do Brukseli zostały dziś przesłane dokumenty w sprawie modernizacji infrastruktury w Stoczni Gdańskiej. Zapewne dotrą tam przed polskimi stoczniowcami, którzy na 31 sierpnia zapowiedzieli w stolicy Belgii demonstrację.
Komisji Europejskiej przesłano analizy i wyliczenia, z których wynika, że aby Stocznia Gdańska była rentowna, potrzebne są jej dwie pochylnie, na których budowane są okręty. KE zgadza się na jedną. Ogółem w stoczni są trzy pochylnie.
- Upieramy się, by zostawić w Stoczni Gdańskiej dwie pochylnie - powiedział wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. - Gdyby przyjąć żądania KE, by w Stoczni Gdańskiej zostawić tylko jedną z trzech istniejących pochylni, to w 2010 r. byłaby to jakaś firemka, a nie stocznia - dodał.
Bruksela grozi, że w razie niespełnienia jej żądań każe zwrócić stoczni pomoc, jaką ta otrzymała po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Sprzeciwiają się temu związkowcy ze Stoczni Gdańskiej, którzy na 31 sierpnia zapowiedzieli pikietę przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli. Do stolicy Belgii uda się około 100 osób. Koszt tego przedsięwzięcia szacuje się na około 40 tys. zł.
O pikiecie zostanie wkrótce zawiadomiona brukselska policja. Związkowcy zapewniają, że manifestacja będzie miała charakter pokojowy. Polscy związkowcy nie chcą żadnej konfrontacji z miejscową policją. Protestujący przejdą pod siedzibą KE z transparentami. Napisy w języku angielskim będą głosić m. in. "Unia Tak, Korupcja Unijna Nie" czy "Mała Pomoc, Duże Restrykcje". Związkowcy będą nieść też flagi z logo "Solidarności" i flagi polskie. "S" chce przygotować też około 20 tys. ulotek z apelem do KE.
Pikieta, która rozpocznie się 31 sierpnia o godz. 11.00 ma być pierwszą pikietą załogi polskiego zakładu w Brukseli.
Źródło: PAP/Radio Szczecin