- Rząd sprzedał stocznie za niewielkie pieniądze - mówił w czwartek w Sejmie poseł PiS Czesław Hoc, oceniając wyniki przetargu na majątek stoczni. - Żeby inwestorzy na innych zasadach przyszli do tych spółek trzeba by było do nich dołożyć 1,35 mld zł - odpowiadał wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
Sprzedaż Stoczni Gdynia i Gdańsk od kilku dni budzi wielkie emocje wśród polityków i mediów. Wątpliwości budzi zarówno główny nabywca ich majątku United Internetional Trust, o których wiadomo niewiele, jak i kwota, za którą rząd sprzedał stocznie. Majątek stoczni Gdynia sprzedano za około 288 mln zł, a Szczecin za 161 mln zł. Pieniądze te i tak nie trafią do budżetu, tylko zostaną przeznaczone na spłatę długów stoczni.
Ile warte naprawdę?
Zdaniem PiS pieniądze, które uzyskał rząd, to tylko niewielka część realnej wartości zakładów. Tak twierdzi też na swoich stronach interetowych "Dziennik", który powołując się na Amerbroker.pl wylicza, że metr działki w Szczecinie w miejscu, gdzie stoi stocznia kosztuje 500 zł, a UIT dał połowę tej ceny.
Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik przekonywał w czwartek opozycję, że nie można było wziąć więcej za stocznie. - Żeby inwestorzy przyszli do tych spółek, należało dołożyć 1 mld 350 mln. Jeżeli ja mam do wyboru: wziąć jakieś pieniądze za ten majątek i mieć szanse na to, że działalność stoczniowa będzie prowadzona, a z drugiej strony mam dołożyć określone, niemałe pieniądze, to wobec podatników i tych ludzi, którzy potrzebują pieniędzy ja będę optował za tego typu wyborem, mimo że ktoś oceni, że te pieniądze są zbyt niskie - mówił Gawlik. Rzecznik resortu Maciej Wewiór w rozmowie z tvn24.pl wyjaśnia, że pieniądze, o których mówił wiceminister trzeba byłoby przeznaczyć na podniesienia kapitału zakładowego stoczni, aby stały się one atrakcyjne dla inwestorów. Pieniądze te poszłyby przede wszystkim na modernizację przestarzałych zakładów.
Odnosząc się do ceny działki Wewiór tłumaczy, że takie wyliczenia są wyrwane z kontekstu, bo nie mówią nic ani o przeznaczeniu działki, ani o planach zagospodarowania terenu.
Wybawcy z UIT objawią się wkrótce
Dlatego rząd uważa za sukces to, że znalazł nabywcę na majątek stoczni, który deklaruje dodatkowo, że zamierza kontynuować tam produkcję statków. Poza deklaracjami przekazywanymi ustami pracowników ministerstwa niewiele jednak wiadomo ani o samym inwestorze, ani o jego planach. Ale wkrótce będzie. - Pełna informacja dotycząca inwestora stoczni w Gdyni i Szczecinie oraz jego zamierzeń zostanie przedstawiona w najbliższych dniach - zapewnił wiceminister Gawlik. Podkreślił, że inwestor pochodzi "z takiego kręgu kulturowego", że nie chce przekazywać o sobie informacji przed podpisaniem ostatecznej umowy. - Możemy jeszcze ten tydzień wytrzymać - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24