Słowacki parlament odrzucił we wtorek wieczorem plan reformy Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), który przewidywał m.in. zwiększenie udziału Słowacji w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej EFSF z 4,4 do 7,7 mld euro. Było to równoznaczne z upadkiem rządu premier Ivety Radiczovej ponieważ do projektu dołączony był wniosek o wotum zaufania.
Gabinet Radiczovej na podwyższenie udziału Słowacji w EFSF z 4,4 mld do 7,7 mld euro zgodził się już na początku lata. Sprzeciwiała się temu jednak jedna z czterech koalicyjnych partii - liberalna Wolność i Solidarność (SaS), dysponująca 22 głosami. Jej liderzy argumentowali, że Słowacja, najbiedniejszy kraj strefy euro, nie powinna spłacać długów bogatszych państw, takich jak Grecja czy Włochy. Rozmowy w tej sprawie w koalicyjnym rządzie trwały do ostatniej chwili, ale nie przyniosły rezultatu.
Po 10-godzinnej debacie w Radzie Narodowej (parlamencie) propozycja rządu została odrzucona 21 głosami. Wolność i Solidarność (SaS) zagłosowała przeciwko.
Odchodząca premier Radiczova zaapelowała do swojej Słowackiej Unii Demokratycznej i Chrześcijańskiej - Partii Demokratycznej (SDKU-DS) oraz do partnerów koalicyjnych o podjęcie rozmów z opozycją w sprawie uchwalenia reformy EFSF.
Przywódca opozycyjnej lewicowej partii SMER-SD były premier Robert Fico uznaje konieczność uchwalenia reformy EFSF. Wcześniej mówił jednak, że plan powinna poprzeć cała koalicja rządząca.
Zdaniem ustępującego ministra finansów Ivana Miklosza, reforma może być uchwalona przed końcem bieżącego tygodnia.
Narzędzie walki z kryzysem
Słowacja jest jedynym krajem strefy euro, który nie zaaprobował dotychczas reformy EFSF polegający na zwiększeniu jego uprawnień i środków finansowych pozostających w jego dyspozycji. Do wejścia w życie reformy potrzebna jest jednomyślność. Wszystkie pozostałe 16 krajów strefy euro poparło już plan zwiększenia uprawnień EFSF.
Fundusz jest jednym z głównych instrumentów walki z ogarniającym Europę kryzysem finansowym.
Źródło: PAP