Niepewna sytuacja gospodarcza i nurkujący rubel to problem dla rosyjskiego rynku dóbr luksusowych. I choć niektóre marki otwierają w Moskwie kolejne sklepy, to klienci obawiają się większych wydatków - pisze "The Moscow Times". Według szacunków ten sektor może zmniejszyć się w tym roku nawet o 18 proc.
Michaił Kusnirowicz, właściciel moskiewskiego centrum handlowego GUM został ostatnio zaskoczony przez elity świata mody informacją o otwarciu w Moskwie dwóch nowych placówek włoskiej marki Gucci. Biznesmen jest jednak sceptyczny. Jego zdaniem klientom "brakuje odwagi, by kupować".
Słabe perspektywy
"The Moscow Times" pisze, że w ostatnim czasie znacząco wzrosły obawy o perspektywy rosyjskiego rynku dóbr luksusowych. Wszystko przez balansującą na krawędzi recesji rosyjską gospodarkę i nurkujący kurs rubla. Zdaniem firmy doradczej Bain & Co., rynek dóbr luksusowych w Rosji może zmniejszyć się w tym roku o 18 proc. Choć w ubiegłym roku wzrósł o 5 proc. Eksperci wskazują, że powodem problemów są napięcia polityczne ws. Ukrainy i ostra dewaluacja rosyjskiej waluty. Co ważne, wszystkie luksusowe towary Rosja importuje. Na niskim kursie rubla cierpią sprzedawcy, którzy muszą więcej płacić za sprowadzenie towarów. - Niektórzy eksperci twierdzą, że obroty sprzedawców dóbr luksusowych spadły o 30-40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2013 roku - uważa Anna Lebsak-Kleimans, szefowa Fashion Consulting Group w Moskwie. Dodaje, że w tym roku "nawet najlepsi detaliści luksusowych marek odnotowali spadek sprzedaży". Kira Balaszova z Jamilco, dystrybutora luksusowych marek w Rosji, w tym diamentów De Beers i ubrań DKNY podkreśliła w rozmowie z "Wiedomostiami", że "ze względu na niepokojące prognozy, Rosjanie wydają mniej pieniędzy".
Ceny wzrosną?
"The Moscow Times" zaznacza, że jeszcze nie wszyscy producenci luksusowych marek przełożyli spadający kurs rubla na wyższe ceny. Dodaje, że niektóre produkty m. in. marki Gucci są obecnie tańsze w przeliczeniu na dolary niż np. w Mediolanie czy Florencji. Przedstawiciele branży zaznaczają jednak, że ceny pójdą w górę, kiedy sprzedawcy zaczną zamawiać nowe produkty, przeznaczone do sprzedaży w 2015 roku. Serwis pisze, że ostatnio kilku znanych detalistów odzieżowych - w tym Esprit, New Look i River Island - ogłosiło plany zamknięcia swoich sklepów w Rosji w ciągu dwóch miesięcy. Wiele marek luksusowych odchodzi też od dotychczasowego modelu franczyzy. "The Moscow Times" zauważa, że ze względu na rekordowo słabego rubla Rosjanie rzadziej podróżują za granicę, a jeśli już jeżdżą, to wydają mniej. Niektórzy eksperci uważają, że może to spowodować wzrost popytu na rynku krajowym pod warunkiem, że wzrost cen nie będzie zbyt gwałtowny - pisze serwis. Pomimo mniejszych przychodów, firma Gucci zdecydowała się otworzyć kolejne sklepy w Moskwie. Ma ich obecnie siedem. Firma tłumaczy, że choć sytuacja jest trudna, to inwestycje są zaplanowane i obliczone na długi okres. Szefowie marki liczą, że po chwilach z deszczem i burzą przyjdą dla nich słoneczne dni - pisze "The Moscow Times".
Autor: mn//km / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com