Polacy mogą spać spokojnie, jeśli chodzi o wpływ kryzysu finansowego w USA na polską gospodarkę, na ich oszczędności i zaciągnięte kredyty - stwierdził minister finansów Jacek Rostowski na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów.
- W prognozach na 2009 rok oczekujemy dalszego spowolnienia europejskiej gospodarki - powiedział szef resortu finansów. Podtrzymał jednocześnie prognozę wzrostu gospodarczego Polski na 2009 r. na poziomie 4,8 proc. PKB, pomimo zawirowań na rynkach finansowych. - W tej chwili tej prognozy nie rewidujemy - dodał.
Według Rostowskiego, kryzys finansowy w USA nie powinien zaszkodzić rządowym planom wejścia Polski do strefy euro. - Mamy pełną determinację, by to [wejście Polski do strefy euro w 2011 roku - red.] osiągnąć - powiedział. Jego zdaniem, przystąpienie naszego kraju do mechanizmu kursowego ERM2 powinno nastąpić w pierwszej połowie 2009 roku.
Spowolnienie gospodarcze pomoże nam wprowadzić euro?
Przed zmianą lokalnej waluty na euro każdy kraj musi spełnić kryteria z Maastricht. Inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie była najniższa. Długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt proc. średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji.
Ponadto dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy - 3 proc. PKB. Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.
Zdaniem ministra finansów, spowolnienie światowe paradoksalnie może ułatwić Polsce wypełnienie kryterium inflacyjnego. - Wolniejszy wzrost gospodarczy, zmniejszy presję inflacyjną. Już teraz cena ropy w znaczący sposób spadła i to spowolnienie gospodarki światowej, które możemy przewidywać, będzie powodowało zapewne dalsze spadki cen surowców, co pozwoli z nadwyżką osiągnąć kryterium inflacyjne, z którym w ciągu tego roku mieliśmy największy problem - powiedział.
- Z tego punktu widzenia będzie nam prawdopodobnie nieco łatwiej to kryterium spełnić - dodał minister.
Rostowski wyraził przekonanie, że zmiana Konstytucji potrzebna do wejścia do strefy euro zyska aprobatę głównej partii opozycyjnej. CZYTAJ WIĘCEJ: J. Kaczyński wyliczył: emeryci na euro stracą 240 zł miesięcznie
Na razie - bez interwencji na rynkach
Jego zdaniem, obecnie nie ma potrzeby interwencji instytucji państwa. - Po pierwsze, gdyby była potrzeba, instrumenty są gotowe i są one gotowe już od dłuższego czasu. W ogóle nie przewiduję takiej potrzeby (interwencji). Te instrumenty są standardowe. Są to instrumenty NBP, które uruchamia się, gdy są problemy np. z płynnością w sektorze międzybankowym - powiedział minister.
Według szefa resortu finansów, wpływ zawirowań za oceanem nie będzie w znaczący sposób odbijał się na wynikach polskiej gospodarki.
Podkreślił, że "polska gospodarka jest jedną z najlepiej przygotowanych na trudne warunki na świecie". Zwrócił także uwagę na bardzo szybki wzrost PKB na poziomie 5,5 proc. w tym roku oraz "duży poziom równowagi makroekonomicznej".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24