Unia Europejska będzie dawać Rosji gwarancje bezpieczeństwa poszczególnych rodzajów warzyw z konkretnych krajów UE, po czym Federacja Rosyjska będzie zezwalać na ich dostawy - ogłosił w piątek główny lekarz sanitarny Federacji Rosyjskiej Giennadij Oniszczenko. W czwartek Rospotriebnadzor podał, że nie wbrew doniesieniom mediów nie było zakazu importu i sprzedaży w Rosji owoców jagodowych z krajów Unii Europejskiej.
Giennadij Oniszczenko, który kieruje federalną służbą ds. nadzoru w sferze praw konsumentów (Rospotriebnadzor) - czyli odpowiednikiem służb sanitarno-epidemiologicznych w państwach UE - uchylenie bram dla importu warzyw zapowiedział w Niżnim Nowogrodzie, gdzieuczestniczył w trwającym od czwartku 27. szczycie UE-Rosja.
Jego słowa potwierdził nieco później prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Jak mówił, w najbliższym czasie eksperci uzgodnią treść certyfikatów potwierdzających bezpieczeństwo produktów. Ustalenia te potwierdził przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Zapowiedział on, że jeszcze w piątek lub w sobotę strona unijna przekaże partnerom z Rosji projekty takich certyfikatów.
Bruksela: Zakaz niewspółmierny do zagrożenia
Szefa Rospotriebnadzoru nie było w awizowanym wcześniej składzie delegacji Federacji Rosyjskiej. Formalnie to on odpowiada za wprowadzony 2 czerwca zakaz importu i sprzedaży na terytorium Rosji świeżych warzyw ze wszystkich krajów UE.
Embargo, które - według strony rosyjskiej - stanowi reakcję na falę zakażeń w państwach UE pałeczką okrężnicy EHEC, jest jednym z głównych tematów spotkania przywódców Federacji Rosyjskiej i Unii Europejskiej w Niżnim Nowogrodzie.
- Nastąpiło znaczne zbliżenie stanowisk. Będą nam dawane gwarancje na poszczególne rodzaje produkcji z konkretnych krajów. Po tym będziemy wznawiać dostawy - przekazał Oniszczenko.
Komisja Europejska ostro protestuje przeciwko embargu i żąda jego zniesienia. Zdaniem KE zakaz taki jest niewspółmierny do zagrożenia. Komisja Europejska ocenia też, że rosyjskie embargo jest sprzeczne z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO), do której Rosja chce przystąpić. Moskwa odpiera zarzuty Brukseli twierdząc, że wprowadzenie takich zakazów w przypadku zagrożenia zdrowia i życia ludności jest dozwolone.
"Zakazu sprowadzania owoców nie było"
W czwartek federalna służba ds. nadzoru w sferze praw konsumentów zaprzeczyła, jakoby wprowadziła także zakaz importu i sprzedaży na terytorium Federacji Rosyjskiej owoców miękkich z krajów Unii Europejskiej.
W środę dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Firm Handlu Detalicznego (AKORT) Ilja Biełonowski przekazał, że handlowcy otrzymują od terytorialnych oddziałów Rospotriebnadzoru polecenia wycofania z obrotu owoców miękkich zakupionych w państwach UE.
We wtorek o wprowadzeniu zakazu importu i sprzedaży na terytorium Rosji owoców miękkich - m.in. truskawek, poziomek, żurawin, borówek i czarnych jagód - z krajów UE informowały rosyjskie media. Również powoływały się na terytorialne oddziały federalnej służby ds. nadzoru w sferze praw konsumentów.
Ciężarówki zatrzymane na granicach?
Zakaz ten - podawały media w Rosji - obowiązuje od 6 czerwca i obejmuje owoce zebrane po 15 kwietnia, tj. także mrożone. Według mediów, lekarze sanitarni w regionach apelowali do handlowców o niesprzedawanie takich produktów, a do ludności - o zgłaszanie Rospotriebnadzorowi przypadków pojawienia się zakazanych owoców w punktach sprzedaży.
Rosyjskie media informowały także, że na granicy między Rosją a Białorusią zatrzymywane są tiry wiozące warzywa i owoce miękkie z państw UE. W środę na terenie urzędu celnego w Smoleńsku znajdowało się 87 partii świeżych i mrożonych warzyw oraz owoców miękkich z krajów UE.
"Zakazu importu i dostaw europejskich owoców miękkich nie było" - poinformowało w czwartek źródło w służbie prasowej Rospotriebnadzoru, które cytowała agencja RIA-Nowosti.
Źródło: PAP