Wysokość polskiego zasiłku pogrzebowego okazuje się najwyższa w całej Unii Europejskiej. Rząd, generalnie szukając oszczędności, postanawia zaoszczędzić na naszych pogrzebach - dowiaduje się "Rzeczpospolita"
Jak wylicza gazeta, polski zasiłek pogrzebowy w obecnej maksymalnej wysokości ponad 6200 zł (równowartość ponad 1500 euro) jest najwyższy w całej UE, na dodatek systematycznie rośnie bo zależy od przeciętnej płacy. Okazuje się on najszybciej rosnącym świadczeniem ubezpieczeniowym w Polsce - w dwa lata zwiększył się o 800 zł.
– Zasiłek pogrzebowy jest zmieniany co trzy miesiące o tyle, o ile wzrosły płace w poprzednim kwartale – tłumaczy gazecie minister pracy Jolanta Fedak. Jak wskazuje, emerytury i renty są waloryzowane raz w roku, a wysokość większości zasiłków wypłacanych przez ZUS (w tym chorobowego) zależy od płacy osoby ubezpieczonej. Zdaniem minister najwyższy więc czas na stworzenie jednolitego systemu waloryzacji świadczeń społecznych.
Rachunki do maksymalnej wysokości
Według obowiązujących przepisów zasiłek pogrzebowy nie może być wyższy niż dwukrotność przeciętnej płacy, a ZUS i KRUS wypłacają taką kwotę, jaka wynika z przedstawionych rachunków za pogrzeb.
Na rynku widać charakterystyczne zjawisko: ceny usług pogrzebowych rosną w takim tempie, jak maksymalna kwota zasiłku. – Większość zasiłków pogrzebowych wypłacana jest więc w maksymalnej kwocie, bo na taką opiewają rachunki. Trudno więc oszacować rzeczywiste koszty pochówku – ocenia na łamach gazety Wiktor Wojciechowski, ekonomista z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Według danych ZUS i KRUS przeciętnie wypłacone świadczenie rzeczywiście jest równe maksymalnej wysokości dopuszczalnej przepisami.. W 2008 r. na zasiłki pogrzebowe kosztowały prawie 2,1 mld zł, w pierwszych 9 miesiącach tego roku - ponad 1,9 mld zł.
Ekonomiści mają gotowe podpowiedzi, jak rząd mógłby zaoszczędzić. – Rząd może pozostawić zasiłek na obecnym poziomie ok. 6,2 tys. zł i zaproponować waloryzowanie go raz do roku na podstawie wskaźnika wzrostu cen, czyli inflacji – wskazuje Agnieszka Chłoń-Domińczak, do niedawna wiceminister pracy, a dziś ekonomistka Instytutu Badań Strukturalnych.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu