Po czwartkowym spadku wartości złotego piątkowa sesja przyniosła uspokojenie dla naszej waluty. Złoty minimalnie umocnił się wobec euro. Około godziny 17. za euro płacono 4,22 zł, a za dolara 3,30 zł.
Analityk z domu maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski uważa, że w piątek byliśmy świadkami odwrócenia na rynku EUR/PLN, co było związane z poprawą nastrojów na światowych rynkach akcyjnych oraz pomyślnymi danymi o polskiej produkcji przemysłowej.
Kurs bez wpływu na decyzję RPP
"W obecnej sytuacji wydaje się, że w przyszłym tygodniu powinniśmy zobaczyć spadki do 4,20 na EUR/PLN i powrót USD/PLN w okolice 3,30, co zgadza się z naszymi średnioterminowymi prognozami wyraźnego umocnienia złotego do końca roku" - prognozuje Maliszewski. Zwrócił uwagę, że piątkowe dane o produkcji przemysłowej poprawiły się głównie za sprawą czynników jednorazowych takich jak wzrost produkcji samochodów po sierpniowych przerwach technologicznych i nie powinny mieć wpływu na decyzję Rady Polityki Pieniężnej na najbliższym posiedzeniu, podczas którego istnieje duże prawdopodobieństwo obniżki stóp.
Piątek był spokojny
Według Jakuba Stasika z domu maklerskiego XTB piątkowa sesja charakteryzowała się wyjątkowo niską zmiennością. Analityk zauważył, że przyniosła ona chwilową stabilizację na rynku złotego. Zdaniem Stasika sytuacja na rynku walutowym jest pozornie nielogiczna. - Mimo, iż serce problemów jest w Europie, euro jest w ostatnich dniach jedną z mocniejszych walut. Dzieje się tak głównie dlatego, iż niezależnie od działań EBC, krótkoterminowe rynkowe stopy w euro już nie mają gdzie spadać - wyjaśnił. Także diler walutowy z Banku Millennium Łukasz Kołodziejczyk ocenił, że po ostatnich burzliwych sesjach piątek był spokojnym dniem. Według niego w najbliższym czasie notowania na rynku walutowym będą przede wszystkim pod wpływem czynników globalnych. Kluczowe dla nastrojów inwestorów powinny być wypowiedzi przedstawicieli Fed.
Ważne, co powie Fed
- Inwestorzy szczególnie wsłuchiwać się będą w to, co do powiedzenia będą mieli przedstawiciele Fed. To będzie kluczowy czynnik, który ustawi rynki w przyszłym tygodniu. Z kolei nastroje globalne z pewnością będą na naszym rynku przeważać nad danymi makro z polskiej gospodarki - powiedział Kołodziejczyk.
- Myślę, że możemy się mimo wszystko spodziewać pewnej stabilizacji na złotym. Przedział, w którym będzie się złoty poruszał po weekendzie to 4,23-4,24 - dodał. GUS poinformował w piątek, że produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 4,2 proc. rdr, a w porównaniu z sierpniem była wyższa o 16,5 proc. Rynek w tzw. konsensusie spodziewał się wzrostu produkcji o 2,6 proc. w ujęciu rocznym i o 14 proc. wobec sierpnia, choć prognozy poszczególnych ekonomistów znacznie od siebie odbiegały. Według danych GUS produkcja budowlano-montażowa była we wrześniu br. o 5,6 proc. wyższa niż przed rokiem (wobec spadku o 4,8 proc. we wrześniu ub.r.) i o 19,8 proc. wyższa w porównaniu z sierpniem br.
Autor: pp/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shtterstock