- Z konkretnych rzeczy chcemy znieść podatek Belki - mówi gazecie "Gazety Wyborczej" kandydat na wicepremiera i ministra gospodarki Waldemar Pawlak. Co do reszty, prezes PSL wolałby wpierw zapoznać się z dokonaniami odchodzącego rządu. Zapowiada jednak proste i racjonalne rozwiązanie problemów.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy urzędowania nowego gabinetu, który Polskie Stronnictwo Ludowe ma współtworzyć z Platformą Obywatelską, do Sejmu trafi propozycja zniesienia podatku od oszczędności i zysków kapitałowych. Zdaniem szefa ludowców, jest szansa, żeby nowe przepisy obowiązywały już przy odliczeniu podatkowym za 2007 rok. Obniżanie i upraszczanie podatków "do granicy" podatku liniowego to jedno z głównych haseł tworzącej się koalicji. Jednak wg niektórych ekonomistów, samo zniesienie podatku Belki może okazać się zbyt słabą motywacją dla oszczędzania.
Przedsiębiorcy się w końcu doczekają?
Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi organizacje zrzeszające pracodawców apelowały do nowej, nieznanej jeszcze wtedy władzy, o wprowadzenie w życie długo zapowiadanych zmian w prawie, które uproszczą zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej. Ich zdaniem, przy stopniowym obniżaniu pozapłacowych kosztów pracy i obciążeń podatkowych, przełożyłoby się to na długotrwałe utrzymanie wysokiego wzrostu gospodarczego i spadku bezrobocia.
Platforma i PSL zarówno w swoich kampaniach, jak i po wyborach zapowiadały, że wyjdą naprzeciw tym postulatom.
Może nic nie trzeba znowelizować, tylko trzeba wdrożyć część tych rozwiązań, które już zostały przygotowane. Ja nie mam oporu w stosunku do inicjatyw PiS, tylko dlatego, że to PiS Pawlak o gospodarce
"Nie mam oporu wobec PiS"
Były premier nie zamierza też wyrzucać do kosza tego, co zrobili jego poprzednicy. - Ja nie jestem alfą i omegą. Trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. Może nic nie trzeba znowelizować, tylko trzeba wdrożyć część tych rozwiązań, które już zostały przygotowane. Ja nie mam oporu w stosunku do inicjatyw PiS, tylko dlatego, że to PiS - mówi Pawlak. Jest też optymistyczny jeśli chodzi o tempo rozwoju polskiej gospodarki. - Odblokujemy ukryte rezerwy, czyli takie, które dzisiaj hamują przedsiębiorczość. Mówiłem już o przeszkodach biurokratycznych, tu nie trzeba kapitału, tylko trzeba dobrych pomysłów - przekonuje.
"Niezależność energetyczna to nie rury"
Wydaje się także, że przyszły minister nie zamierza kontynuować zdystansowanej wobec rosyjskich surowców polityki energetycznej, bo jak twierdzi, w tej sprawie przez ostatnie klika lat zrobiliśmy "parę kroków w tył". - Niezależność energetyczna to nie jest sprawa ilości rur na granicach, tylko możliwości wykorzystania przede wszystkim własnych zasobów. Przy dzisiejszych cenach ropy, i za chwilę gazu, to złoża geotermalne, które ostatnio stały się przebojowe z powodu aktywności jednego z ciekawych ludzi w Polsce [o. Tadeusza Rydzyka], są warte uwagi, mogą zastąpić gaz, jeżeli chodzi o ogrzewanie mieszkań czy instytucji. To jest też większa atrakcyjność węgla. Polska ma dosyć duże zasoby własnych źródeł energii - wyjaśnia Waldemar Pawlak. Liczy też na to, że przyszłemu rządowi uda się poprawić stosunki gospodarcze ze Wschodem nadając im "prawdziwie biznesowy charakter".
Wolny rynek gazu
Szef ludowców opowiada się też za wolnym rynkiem gazu i specjalizacją podmiotów działających na rynku energetycznym. - Jestem zwolennikiem konkurencji. Jeżeli ona naprawdę występuje, to nie potrzeba nam ręcznego sterowania. Ale to musi być konkurencja, która rzeczywiście sprawia, że ceny nie odbiegają przesadnie od kosztów - mówi Pawlak. Sprawę specjalizacji uzasadnia tak: - W konglomeratach łączących produkcję z dystrybucją efektywność działania jest nieraz wątpliwa.
Z euro spokojnie
Zgodnie z programem, PSL nie zamierza spieszyć się z wprowadzeniem Polski do strefy euro
Polska powinna przyjąć euro, jak będzie gotowa. Daty nie podam. pawlak o gospodarce
- Euro to nie jest jakiś bóg czy świątynia, do której się musimy modlić. To tylko jeden z parametrów działalności gospodarczej - podkreśla.
Sposób na KRUS
Rząd, w którym najprawdopodobniej zasiądzie Waldemar Pawlak, będzie się musiał także zmierzyć z ustawą o Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, której Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca niezgodność z Konstytucją, gdyż zobowiązuje większość społeczeństwa płacącą składki do finansowania ubezpieczenia rolników i ich rodzin. - Zarówno PSL, jak i Platforma przed wyborami i po wyborach mówiły, że sprawa wymaga prostego rozwiązania. Ci, którzy mają gospodarstwa rodzinne, zachowują dotychczasowy system, natomiast jeżeli ktoś prowadzi przedsiębiorstwo na dużą skalę, to powinien uzyskać ofertę płacenia składek - wyjaśnia Pawlak. I definiuje "dużą skalę" - powyżej 300 ha.
PSL nie wyklucza też, choć mówi o tym ostrożniej, obciążenia rolników podatkiem dochodowym. - Warto się zastanowić nad skutkami jego wprowadzenia. Przecież rolnicy płacą teraz podatek ryczałtowy od hektara posiadanej ziemi niezależnie od tego, czy mają dochód. On zasila kasy samorządów. I teraz przy policzeniu wszystkich kosztów, tzn. kosztów robocizny i amortyzacji, może okazać się, że wielu rolników nie uzyskuje dochodu podlegającego opodatkowaniu. Wprowadzając podatek dochodowy, pozbawimy samorządy źródła dochodu. I trzeba będzie to rekompensować im z budżetu - mówi szef PSL i zaznacza, ze choć problem wymaga rozwiązania, to nie jest on kwestią sporu ze swoim bardziej liberalnym gospodarczo koalicjantem.
Źródło: Gazeta Wyborcza