Zakład Ubezpieczeń Społecznych znalazł sposób na pracowników nadużywających zwolnień lekarskich. Papierowe L4 zostaną wymienione na elektroniczny program, który pozwoli ZUS-owi natychmiast sprawdzić, czy dana osoba nie udaje choroby - pisze "Rzeczpospolita".
Po pierwsze, jak donosi dziennik, za pomocą elektronicznego programu lekarz będzie miał wgląd do wszystkich dotychczasowych nieobecności pacjenta w pracy z powodu choroby.
Po drugie, ani pacjent ani lekarz nie będzie musiał osobiście dostarczać zwolnienia pracodawcy, bo ten będzie miał do niego dostęp natychmiast po wystawieniu, a nie jak obecnie - nieraz dopiero po zakończeniu tzw. chorobowego. Takie same uprawnienia ma mieć ZUS.
Papierowe "L4" odejdzie w niepamięć
Program ma ruszyć na początku 2014 roku. "Rz" pisze, że najpierw równolegle obowiązywać będą obydwa - zarówno ten elektroniczny, jak i dotychczas panujący, papierowy. W 2015 roku elektroniczny system będzie już obowiązkowy.
ZUS dzięki nowemu systemowi może zaoszczędzić nawet 180 mln zł rocznie. Zakład w 2012 r. wydał na zasiłki ponad 12 mld zł. I na skontrolowane 620 tys. osób, które je pobierały, zakwestionował wypłaty w prawie 1/10 przypadków.
Obecnie prawo zakłada, że to pracodawca płaci za pierwsze 33 dni zwolnienia lekarskiego. Dopiero, gdy "chorobowe" przedłuża się, opłaca je ZUS. Przykładowo, jak wynika ze statystyk, zwolnienia lekarskie w 2011 roku kosztowały 11,7 mld zł - 7,2 mld Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a 4,5 mld zł pracodawców.
Autor: nszmtom / Źródło: "Rzeczpospolita", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24