Sklepowi, którego pracownik sprzedał alkohol nieletniemu, można odebrać zezwolenie na handel alkoholem - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Wątpliwości w tej sprawie miał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku: nie był on pewien, czy przedsiębiorcę można ukarać za coś, czego nie zrobił osobiście.
Zgodnie z przepisami prawa, sklep traci koncesje na handel alkoholem, gdy sprzeda go osobie nieletniej, nietrzeźwej, na kredyt lub pod zastaw. Przepis nie precyzuje, czy dotyczy to sytuacji, gdy prawo złamie sam przedsiębiorca, czy także gdy robi to jego pracownik.
Konstytucyjnie chronione wartości
Trybunał uznał, że cofnięcie zezwolenia - nawet jeżeli doszło do sprzedaży niewielkiej ilości alkoholu nieletnim - nie narusza Konstytucji. Zdaniem sędziów, przemawiają za tym konstytucyjnie chronione wartości: ochrona zdrowia, dobro rodziny i porządek publiczny.
Według Trybunału, zakaz sprzedaży alkoholu jest "środkiem dolegliwym, w zasadzie nieuchronnym, ale efektywnym dla osiągnięcia celu, gdyż zapobiega naruszaniu ustawy w przyszłości". W ocenie sędziów inne, mniej dolegliwe środki prawne, byłyby niewystarczające. Mniej efektywne byłoby np. badanie, czy zakaz jest łamany, co rodziłoby wątpliwości co do nieuchronności wydania decyzji.
Przepisy, przepisy...
Trybunał rozstrzygał o zgodności art. 18 ust. 10 pkt 1 lit. a ustawy z 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z art. 22 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Chodziło o zakres, w jakim przepis ten wyklucza możliwość skutecznego powołania się przez przedsiębiorcę na wypełnienie przez niego wszystkich obowiązków, mających na celu zapewnienie przestrzegania określonych w ustawie zasad sprzedaży napojów alkoholowych - w szczególności zakazu sprzedaży go nieletnim.
Ekspedientka sprzedała, właściciel ucierpi
W konkretnym przypadku prezydent miasta cofnął przedsiębiorcy zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych w sklepie spożywczo-przemysłowym. Pracownica zatrudniona przez przedsiębiorcę, którą przyłapano na sprzedaży alkoholu nieletniemu, została przez sąd skazana na karę grzywny.
Gdański sąd miał wątpliwość, czy przedsiębiorca, który dopełnił wszystkich obowiązków, by w prowadzonym przez siebie punkcie sprzedaży alkoholu zapewnić przestrzeganie określonych w ustawie zasad sprzedaży i podawania alkoholu, i który sam osobiście tych zasad nie naruszył, powinien ponieść odpowiedzialność - jak pisał sąd - "w istocie absolutną, zupełnie oderwaną od swojego faktycznego działania czy zaniechania".
Źródło: TVN CNBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24