Skończyły się spokojne czasy dla poznańskich gapowiczów. Od środy za jazdę bez ważnego biletu będzie trzeba zapłacić wysoką, najwyższą w kraju karę - nawet 195 zł. Do tej pory mandaty w stolicy Wielkopolski były najniższe w Polsce.
Kontrolerzy w tramwajach i autobusach zatrzymywali ok. 120 tys. gapowiczów rocznie. Pasażerów nie odstraszała opłata karna, bo - uiszczana u kontrolera - wynosiła 35 zł. Od środy taka opłata będzie prawie trzy razy wyższa. Pasażer, jadący bez biletu, złapany przez kontrolera i od razu płacący za przewinienie, zapłaci 100 zł. Jeżeli ureguluje karę w ciągu tygodnia - będzie go to kosztowało 137 zł, jeżeli w późniejszym terminie - 195 zł.
- Jeżeli odnotujemy większe wpływy z mandatów - rozważymy możliwość zatrudnienia większej liczby kontrolerów - powiedział Zbigniew Rusak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu. - Częstsze kontrole biletów w tramwajach i autobusach również będą działały odstraszająco na gapowiczów. Obecnie w Poznaniu bilety sprawdza 60 pracowników MPK - dodał.
Kontrolerzy wypisywali gapowiczom wezwania do zapłaty o łącznej wysokości ok. 3 mln zł rocznie. Ściągalność kar za brak biletu wynosiła w Poznaniu 42 proc. Według statystyk, 7 proc. pasażerów w tym mieście jeździ bez ważnego biletu. MPK w Poznaniu przewozi ok. 200 mln osób rocznie.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24