Mimo marzeń wielu o pełnej suwerenności, Szkoci zdecydowali o pozostaniu w Zjednoczonym Królestwie. Idea niepodległości tego zielnego kraju została zbudowana wokół potencjał w zakresie złóż ropy i gazu. Ale Szkoci mają też inne bogactwo: whisky.
Whisky dla wielu to nie tylko alkohol. Dla jednych to pasja, a dla drugich inwestycja. Na aukcjach za butelkę kolekcjonerzy potrafią płacić krocie, ale czy wydane pieniądze są zawsze tego warte?
632 tys. dolarów kosztowała najdroższa w historii whisky na świecie. Sześciolitrową karafkę Macallan M w tym roku zlicytowano w Hongkongu.
Rekordowa aukcja
Na cenę whisky wpływa m.in. jakość, wiek, rocznik i unikalność, czyli liczba dostępnych na rynku egzemplarzy. Destylarnia Macallan w ostatnich latach wyspecjalizowała się w produkcji kolekcjonerskich edycji butelek tego trunku. Często osiągają one astronomiczne ceny.
Początkowo 6-litrową karafkę whisky Macallan M wyceniono na 260-515 tys. dolarów. Cenę na licytacji wywindował m.in. fakt, że ta edycja zawiera jedynie 4 butelki. Drugą z czterech karafek Macallan sprzedał prywatnemu nabywcy, a pozostałe dwie zamknął w swoim skarbcu. Każda z karafek jest unikatowa, bo nawiązuje do innego z cesarzy rzymskich. Sprzedana za 632 tys. dolarów butelka nosi imię Konstantyna.
Tysiące za butelkę
Poprzedni rekord wynosił 460 tys. dolarów i był ustanowiony na licytacji w Nowym Jorku w 2010 roku. Również pochodzi z destylarni Macallan w Craigellachie w Szkocji. W zestawieniu najdroższych butelek whisky znalazła się również szkocka Delmore Sinclair. 62-letni trunek można było nabyć za 125 tys. funtów za butelkę.
Łukasz Kreft, który od lat pasjonuje się przede wszystkim szkocką i japońska whisky, a swoje doświadczenia opisuje na blogu „Luk Loves Whisky” twierdzi, że sklepowa cena whisky – dla Kowalskiego, a nie kolekcjonerów - zależy przede wszystkim od obciążeń podatkowych. Jednak, gdyby pominąć ten parametr, trzeba pamiętać to, że za single malta zapłacimy zdecydowanie więcej niż whisky blended, bo różne są koszty produkcji tych trunków.
Jaka różnica?
- Single malt powstaje tylko z trzech składników: kiełkującego jęczmienia (malted barley), wody i drożdży. Elementy te po zmieszaniu i fermentacji poddaje się dwukrotnej, rzadziej trzykrotnej, destylacji w alembiku (cooper pot still). Tak powstały destylat musi dojrzeć w beczce przez minimum trzy lata. Whisky blended też oczywiście musi mieć minimum trzy lata, jednak jej istotnym składnikiem jest grain whisky, którą produkuje się w sposób ciągły w kolumnach destylacyjnych, w bardzo dużych ilościach – tłumaczy Łukasz Kreft.
Eksperci uważają, że single malta większość swojego wyjątkowego smaku zawdzięcza w wyniku interakcji alkoholu z beczką. Dlatego w procesie tworzenia whisky tak ważny jest odpowiedni dobór drewna.
- A tu na plan pierwszy wyłania się kwestia ceny beczek. Przykładowo beczka po Burbonie może kosztować około 60-80 funtów, a beczka po sherry nawet 600 funtów. Takie elementy oczywiście muszą mieć wpływ na cenę końcowego produktu – wyjaśnia ekspert.
Są zasady… picia
Powinniśmy pamiętać o podstawowych zasadach picia tego szlachetnego trunku. Nie ma nic złego w piciu popularnej whisky blended w klasycznych dużych szklankach o grubym dnie i ściankach. Jeśli jednak degustujemy single malty, to powinniśmy dysponować odpowiednim sprzętem.
- Degustujemy je dla walorów tak zapachowych, jak i smakowych, więc warto zdecydować się na kieliszki o szerszej czarce i zwężającym się otworze, np. w kształcie kwiatu tulipana, który pozwoli zebrać zapachy i skierować je do naszego nosa – wyjaśnia Kreft.
Grzegorz Nowicki, który wraz z Danielem Lichotą prowadzi stronę whiskymywife.pl dla pasjonatów whisky radzi, że jeśli brakuje nam fachowego szkła, to możemy zastąpić je np. kieliszkiem do koniaku, bądź likieru.
- Jedynym dodatkiem może być tylko niegazowana woda w przypadku kiedy moc jest dla nas za wysoka. Trunek powinien być podany w temperaturze pokojowej, bo w takich warunkach whisky ma najwyraźniejszy smak i zapach. Degustacja powinna się odbyć w pomieszczeniu gdzie nie ma obcych zapachów. Przed nią nie powinniśmy spożywać ciężkich, tłustych potraw ani palić tytoniu, który blokuje kubki smakowe – wyjaśnia Grzegorz Nowicki.
Cola i lód?
Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę podając whisky? Eksperci zgodnie mówią, że najważniejsze jest to, aby czerpać radość z degustacji. Jednak należy przestrzegać kilku podstawowych zasad i przede wszystkim umiar.
- Przede wszystkim odpada mieszanie z colą, gdyż wtedy topimy single malta i w zasadzie degustujemy colę wzmocnioną alkoholem. Nie przygniatamy lodem, który mocno obniżając temperaturę zabija zapach i smak. Z lodem i colą zazwyczaj pije się whisky typu blended i nie ma w tym nic złego – twierdzi Łukasz Kreft.
Jego zdaniem do single maltów o zawartości alkoholu np. ponad 43 proc. można dodać kilka kropel wody, a kiedy trunek jest jeszcze mocniejszy, to ilość wody należy zwiększać stopniowo. – Ale zawsze z umiarem, pomoże to otworzyć whisky i uwolnić więcej zapachów i smaków – dodaje Kreft.
Jak smakuje prestiż?
Miłośnicy whisky, których nie stać na butelki warte kilkanaście tysięcy dolarów zapewne zastanawiają się, jak smakują trunki z najdroższej półki. Eksperci są zgodni, że degustacja dojrzewającego przez wiele lat whisky to prawdziwa przygoda i często smakowe szaleństwo.
- Leżakujące przez dekady trunki mogą smakować wyjątkowo. Wpływ beczki na alkohol jest bardzo duży. Powoduje to, że zapach, jak i smak są różnorodne i bogate. Pojawia się wielowarstwowość i zmienność całej gamy wrażeń degustacyjnych. Napełniając beczkę destylatem nie można założyć, że whisky zostanie zabutelkowana np. za 50 lat. Wszystko jest efektem regularnego badania próbek i oceny jak dojrzewa. Czasem whisky leżąca w beczce np. 20 lat może być bardzo nasycona drewnem i nie smakować dobrze. Jednak destylarnie oferujące stare whisky starają się je tak dobrać, aby zapewnić wyśmienity smak i aromat – twierdzi Kreft.
Warto?
Jednak czy zawsze wraz z wyższą ceną idzie lepszy smak i większe doznania? – Nie zawsze –odpowiada bloger. – Istnieje wiele tańszych, młodszych single maltów, które są bardzo dobre. Starszy nie zawsze oznacza lepszy. Starsza whisky z reguły jest mniej dostępna, istnieje mniej egzemplarzy na rynku i to przede wszystkim uzasadnia wyższą cenę – wyjaśnia Kreft.
Autor: Marek Szymaniak / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock