Gdzie swoje ranki i wieczory spędza ćwierć miliona Polaków? W Kurniku, dokładniej - pod adresem kurnik.pl. Portal z grami on-line przez lata zachowywał niezależność, jedynie luźno współpracując z o2.pl. Dziś, jak donosi "Puls Biznesu", jego twórca i właściciel postanowił poszukać inwestora.
Według gazety zainteresowanie jest duże, rozmowy podjęli najwięksi gracze na rynku polskiego internetu - ale szczegółów negocjacji na razie nie chcą zdradzać.
Kurnik umożliwia grę on line w dziesiątki gier: od szachów i warcabów, przez przeróżne gry karciane, po literaki - odmianę scrabble. Rywalizować można z innymi internautami, serwis prowadzi rozbudowane rankingi i statystyki graczy, rozgrywane są turnieje. Wszystko to pochłania polskim internautom miliony godzin, spędzanych na stronach kurnika.
Od sierpnia Kurnik.pl kończy współpracę z portalem O2.pl. Do tej pory portal miał wyłączność na reklamę w serwisie z grami. W zamian - na konto szefa i pomysłodawcy Kurnika, Marka Futregi, trafiała co miesiąc okrągła suma.
Przez lata najwięksi inwestorzy próbowali odbić portalowi O2.pl złotodajny serwis. "Dziękuję, proszę odezwać się za rok" - zazwyczaj odpisywał na e-mailowe propozycje Futrega. Teraz zmienił front - i negocjuje.
Bo nie chciał inwazyjnych reklam
Jednym z powodów zakończenia współpracy Kurnika z O2.pl były - jak przyznaje szef serwisu - jego "obostrzenia co do nieinwazyjności reklam". - Teraz będę pozwalał na więcej, ale wciąż w pewnych granicach - zapowiada Futrega.
Według "PB", inwestorzy wyceniają serwis z grami na ponad 10 mln zł. Jego największą kartą przetargową jest gigantyczna liczba użytkowników, którzy miesięcznie spędzają tam średnio 10-14 mln godzin. To na pewno podreperowałoby budżet niejednego portalu.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: kurnik.pl