Dostawcy mleka, którzy zrezygnują z jego produkcji, dostaną rekompensaty. We wtorek rozporządzeniem w tej sprawie zajmie się Rada Ministrów. Do wzięcia jest 20 mln zł - pisze "Rzeczpospolita".
Rekompensaty za zaprzestanie produkcji mleka to nowość w polskim rolnictwie. Warunkiem ich otrzymania jest zrzeczenie się przyznanej kwoty mlecznej (przechodzi do rezerwy krajowej) oraz utrzymanie określonej liczby zwierząt (bydła mięsnego, owiec, kóz) i gruntu w gospodarstwie przez co najmniej trzy lata.
To propozycja dla małych i średnich producentów, czyli dla ok. 200 tys. gospodarstw stanowiących 2/3 polskich dostawców mleka. Dziś otrzymują one kwoty mleczne w wysokości do 10 tys. kg (ok. 147 tys. gospodarstw) i 10-20 tys. kg (prawie 50 tys. gospodarstw).
Resort szacuje, że część najmniejszych producentów będzie bardzo zainteresowana rekompensatami. Zainteresowanie potwierdza. - Dzwoni bardzo dużo rolników. Najczęściej pytają o warunki, jakie muszą spełnić, aby taką rekompensatę otrzymać. Dużo pytań dotyczy terminu składania wniosków i stawek - mówi Nina Mirgos-Kilanowska, rzeczniczka Agencji Rynku Rolnego, gdzie od 1 do 15 września rolnicy będą mogli składać wnioski o przyznanie rekompensaty.
Właśnie to ostatnie pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi, bo od końca lipca, gdy resort rolnictwa przygotował projekt rozporządzenia wraz z wysokościami stawek, premier nie podpisał dokumentu - donosi "Rzeczpospolita".
- Projekt rozporządzenia musieliśmy uzgodnić z wieloma organizacjami, potem w rządzie przyszedł okres urlopowy. Dlatego projekt staje na posiedzeniu Rady Ministrów dziś. Wejdzie w życie w momencie podpisania przez premiera - tłumaczy Jerzy Dąbrowski, wicedyrektor Departamentu Rynków Rolnych Ministerstwa Rolnictwa.
Producenci tymczasem niecierpliwią się. - Rekompensaty to bardzo dobry pomysł i nasz związek pozytywnie opiniował projekt resortu rolnictwa - opowiada Elżbieta Nitecka, dyrektor w Związku Prywatnych Przetwórców Mleka. Jej zdaniem skorzystają z nich przede wszystkim drobni wytwórcy, którzy albo działają w trudnym terenie, albo nie radzą sobie z unijnymi normami, albo są już zmęczeni hodowlą bydła mlecznego. - Uważam też, że zaproponowane stawki rekompensat są całkiem wysokie - dodaje.
Kwota rekompensaty zależy od regionu, w którym działa producent. Najwyższe stawki kuszą rolników na terenach wiodących w produkcji mleka (najwyższa na Podlasiu - 1,47 zł za kg), a najniższe dostanie rolnik z obszarów o małych, rozdrobnionych gospodarstwach, gdzie popyt na mleko jest niewielki (najniższa na Podkarpaciu - 1,14 zł za kg).
W uzasadnieniu wysokości stawek ministerstwo tłumaczy, że są one wyższe od cen skupowych, by zachęcić dostawców do zmiany profilu produkcji, pomóc w przejściu na hodowlę owiec czy kóz. Resort szacuje, że w 2007 r. z rekompensat skorzysta 1500 osób.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24