Nadzór finansowy jest coraz bardziej niechętny kredytom walutowym, ale dla kredytobiorców to one wciąż okazują się korzystne. Nie straszne im nawet dotychczasowe wahania kursów: jeśli ktoś w 2007 roku zaciągnął pożyczkę przy franku kosztującym 2,30 zł, to obecnie spłacane raty przy franku po 2,96 wcale nie są wyższe - wynika z wyliczeń analityków Open Finance.
Obecnie wśród zaciąganych kredytów hipotecznych w obcych walutach króluje euro, ale w całym portfelu hipotecznym polskich banków waluta ta stanowi nie więcej niż 3 proc. Królem jest w nim frank szwajcarski: w tej walucie w końcu pierwszego półrocza 2010 roku było rozliczane 90,5 proc. portfela walutowych kredytów hipotecznych.
Na wysokość raty bezpośrednio wpływają dwa czynniki: jej kurs wobec złotego oraz stawka LIBOR, od której zwykle uzależnione jest oprocentowanie kredytu. W ostatnich trzech miesiącach pierwszy z nich raty obniżał, drugi - podwyższał. Jednak wypadkowa okazał się korzystna dla kredytobiorców: wysokość rat spadła.
Decydują grosze
Jak wskazują analitycy Open Finance, każdy grosz różnicy w kursie zmienia ratę przykładowego kredytu na 250 tys. zaciągniętego przed kryzysem o około 3,50 zł. Od początku lipca średnia rata takiego kredytu obniżyła się o ponad 60 złotych. Gdyby nie to, że w ostatnim kwartale trzymiesięczny LIBOR dla franka wzrósł z 0,1133 do 0,1783 proc. zysk klientów byłby jeszcze o 10 zł większy.
Biorąc pod uwagę przykładowy kredyt na 250 tys. zł na 30 lat, zaciągnięty w czerwcu 2007 z marżą 1,2 pkt proc., analitycy wyliczyli, że jego pierwsza rata wyniosła 1221 zł. W lipcu 2010 roku, gdy kurs franka wzrósł do 3,15 zł, ale stawka LIBOR obniżyła się do 0,11 proc., rata była niewiele większa: 1224 zł.
W październiku 2010 roku kurs franka spadł do 2,96 zł, a LIBOR wzrósł do 0,18 proc., a w efekcie wysokość raty zmniejszyła się do 1163 złotych. Była więc o ok. 60 zł niższa niż w chwili zaciągania kredytu. Rata kredytu złotowego o podobnych parametrach jest wciąż wyższa.
Uważaj, gdy chcesz sprzedać
Analitycy Open Finance zwracają jednak uwagę, że problemy dla kredytobiorcy mogłyby pojawić się w przypadku planów sprzedaży obciążonego kredytem mieszkania.
Pożyczył on bowiem od banku 250 tys. zł (czyli około 112 tys. franków), a ze względu na wzrost kursów dziś musiałby oddać 320-330 tys. zł. Istotne w tym przypadku jest jednak to, czy - i o ile - zmieniła się wartość samego mieszkania. Decydująca będzie suma, jaką uzyskamy ze sprzedaży lokalu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu