Mieć długi - ludzka rzecz. Zdarza się i mieć kłopoty z ich spłatą, a wtedy można spotkać się z windykatorem. Wysyłanie listów straszących komornikiem czy urzędowo wyglądającego "zobowiązania do wyjawienia majątku" - to tylko niektóre praktyki firmy windykacyjnej EOS KSI Polska, za które ukarał ją Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Kupno nowego mieszkania, samochodu czy mebli dla wielu oznacza konieczność pożyczenia pieniędzy. Gdy nie jest to jedyne zobowiązanie, spłata zadłużenia może przysporzyć konsumentowi kłopotów. Jak się okazuje, ze spłatą zobowiązań finansowych problemy ma prawie 1,5 mln osób w Polsce - wynika z badań Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
By odzyskać pieniądze, wierzyciele niejednokrotnie decydują się na usługi firm windykacyjnych. Jednak - zdaniem UOKiK - działania tych firm, związane z windykacją należności, często są sprzeczne z prawem.
Straszą komornikiem
Jak podaje UOKiK w swym komunikacie, firma windykacyjna EOS KSI Polska wysyła dłużnikom listy, w którym informuje np. o konsekwencjach, jakie mogą spotkać konsumentów, gdy nie spłacą zadłużenia.
Urząd zainteresował się tą sprawą po tym, jak otrzymał wiele skarg od konsumentów, którzy dostawali listy zatytułowane "Egzekucja komornicza". Dołączano do nich "Wniosek o wszczęcie egzekucji oraz ustalenie majątku", co mogło sugerować m.in., że jest prowadzone wobec nich postępowanie i że będą musieli pokryć wszystkie koszty postępowania sądowego i egzekucyjnego. Poza tym listy zapowiadały wizytę pracownika, który miałby określić wartość majątku dłużnika i sporządzić dokumentację fotograficzną.
Tymczasem - zgodnie z prawem - o kosztach postępowania czy ujawnieniu majątku może zdecydować tylko sąd. Takich uprawnień nie posiada żaden przedsiębiorca, w tym oczywiście i firma windykacyjna.
Listy pisane ręcznie i bez podania adresata
W wielu przypadkach listy były napisane odręcznie i zawierały prośbę o kontakt telefoniczny bez podawania przyczyny i informacji, że adresatem jest firma windykacyjna - informuje UOKiK.
Brak zachowania podstawowych zasad oficjalnej korespondencji, jaką prowadzi firma windykacyjna z dłużnikiem mógł spowodować, że konsument myślał, że zgłasza się do niego osoba w prywatnej sprawie.
Według Urzędu, sprzeczne z prawem jest również informowanie o automatycznym przekazaniu danych dłużnika do Biura Informacji Gospodarczej. Prawo to przysługuje tylko w określonych przepisami przypadkach. Co więcej, firma EOS KSI sugerowała, że przekazanie informacji o zadłużeniu do BIG oznacza brak możliwości np. zaciągania kredytu czy kupowania na raty.
Firma wprowadzała w błąd
Zdaniem UOKiK, przedsiębiorca wysyłając tak sformułowaną korespondencję naruszył prywatność konsumentów i mógł wywołać w nich lęk, a to uniemożliwiało podejmowanie swobodnych i świadomych decyzji. Poza tym wprowadzał w błąd, sugerując, że przysługują mu większe niż rzeczywiste kompetencje.
Prezes Urzędu nałożyła na EOS KSI Polska karę w wysokości 194 804 zł. Decyzja nie jest ostateczna i przedsiębiorcy przysługuje odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wcześniej za nieuczciwe praktyki windykacyjne ukarano firmy Kruk (90 tys. zł) oraz Ultimo (500 tys. zł). Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził decyzję Prezesa Urzędu i oddalił odwołanie obu przedsiębiorców.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24