- Jest mało realne, by kryzys związany z zadłużeniem Grecji rozprzestrzenił się na inne kraje strefy euro mające wysoki dług publiczny - uważa szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn. Zdaniem ekonomistów najbardziej zagrożone "greckim wirusem" są m. in. Hiszpania, Portugalia.
Strefa euro chce uporać się sama z problemem i mogę to zrozumieć. Myślę, że są w stanie to zrobić. Jeśli coś więcej będzie potrzebne, to jesteśmy gotowi to zrobić, ale na razie myślę, że Europejczycy będą zdolni do uporania się z problemem kahn o grecji
Euroland sobie poradzi
Jeśli chodzi o Grecję, to nie sądzi, by było potrzebne większe zaangażowanie funduszu, ponad obecny poziom zaoferowanej pomocy technicznej, którą Ateny przyjęły. - Strefa euro chce uporać się sama z problemem i mogę to zrozumieć. Myślę, że są w stanie to zrobić. Jeśli coś więcej będzie potrzebne, to jesteśmy gotowi to zrobić, ale na razie myślę, że Europejczycy będą zdolni do uporania się z problemem - ocenił Strauss-Kahn.
Ateny muszą pożyczyć w tym roku 53 mld euro, w tym co najmniej 20 mld przed końcem maja, by spłacić obecne długi i pokryć olbrzymi deficyt budżetowy.
Kryzys zagroził wiarygodności euro, a pozostawienie Grecji samej mogłoby wyprowadzić rynki z równowagi, co mogłoby spowodować rozprzestrzenienie się problemów do innych krajów strefy euro - Hiszpanii i Portugalii - zauważa Reuters.
Źródło: PAP, tvn24.pl