Ukraina żąda od Gazpromu zwrotu 2,2 mld metrów sześciennych naturalnego gazu ziemnego o wartości ok. 1 mld dolarów "ukradzionych" przez Moskwę po aneksji Krymu.
- Chcemy usłyszeć odpowiedź z Rosji w kwestii powrotu do Ukrainy 2,2 mld metrów sześciennych gazu, które Moskwa ukradła na Krymie - powiedział premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.
Przedpłaty
Moskwa zażądała od Kijowa dokonywania od czerwca przedpłat za gaz, grożąc, że 3 czerwca odetnie dostawy, jeśli Kijów nie zapłaci. Gazprom wystawił Naftohazowi wstępny rachunek za ten miesiąc na kwotę 1,66 mld dolarów. Ogółem Rosja żąda od Ukrainy ponad 3,5 mld dolarów za dostarczony gaz, ale Kijów się temu sprzeciwia, argumentując, że z przyczyn politycznych Moskwa domaga się zawyżonych cen za surowiec.
Minister Energetyki Ukrainy Ołeksandr Szłapak powiedział we wtorek, że jego kraj nie jest zadowolony z propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej uregulowania z Rosją kwestii zadłużenia za gaz. KE dała stronom na ocenę propozycji czas do środy.
- Dzisiaj słyszymy: zapłaćcie, a potem będziemy dyskutować - powiedział Szłapak, dodając: "nam to nie odpowiada".
Propozycja
Propozycja KE przewiduje, że ukraiński Naftohaz zapłaci rosyjskiemu Gazpromowi do czwartku 2 mld dolarów jako zaliczkę na poczet swoich długów. Dalsze 500 mln dolarów strona ukraińska przekaże 7 czerwca. Jeżeli propozycja zostałaby zaakceptowana i jeżeli pieniądze wpłynęłyby w czwartek na konto Gazpromu, strona rosyjska będzie gotowa do podjęcia w piątek rozmów o cenie za gaz w kwietniu, maju oraz o nowym okresie płatniczym od czerwca.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger powiedział w poniedziałek po rozmowach z ministrami energetyki Ukrainy i Rosji, że ma nadzieję na osiągnięcie kompromisu przez strony do 1 czerwca. Natomiast ukraiński minister energetyki Jurij Prodan powiedział, że propozycja KE jest jedynie "materiałem do dyskusji".
Dwie wcześniejsze propozycje uregulowania sporu, korzystniejsze dla Ukrainy, zostały odrzucone przez stronę rosyjską. Jaceniuk oświadczył, że jeśli Rosja nie zechce uregulować sporu, to pod koniec maja Ukraina skieruje sprawę do sądu arbitrażowego w Sztokholmie.
Autor: ToL//bgr / Źródło: PAP, Reuters