Na warszawskiej giełdzie trwają w czwartek silne spadki. Ok. 13.20 WIG20 tracił 4,27 proc., WIG - 6,45 proc. Indeksy mniejszych spółek - mWIG40 i sWIG80 traciły więcej: mWIG40 - 9,79 proc., a sWIG80 - 10,19 proc.
Kilkanaście minut wcześniej, ok. 13 WIG20 tracił 4,20 proc., WIG -6,55 proc. Indeksy mniejszych spółek - mWIG40 i sWIG80 traciły więcej: mWIG40 - 10,01 proc. a sWIG80 - 9,92 proc.
Leszek Milczarek z IDM SA uważa, że problem spadków należy umieszczać w kontekście zasilania systemu finansowego w ostatnich dniach przez banki centralne. FED i Europejski Bank Centralny interweniowały na rynku w związku z problemami związanymi z kryzysem na rynku nieruchomości, wynikającym z udzielaniem kredytów hipotecznych w USA osobom o niskiej zdolności kredytowej. Instytucje finansowe zaangażowane na tym rynku zaczęły mieć kłopoty, gdy kredytobiorcy przestali spłacać kredyty. - Te interwencje FED i ECB odłożyły problem dalej, a może nawet go wzmocniły. Dawanie pieniędzy firmom, które miały kłopoty zaciemnia obraz, ponieważ nie wiemy, kto tak naprawdę ma problemy - mówi Milczarek.
Jego zdaniem, należy też zwrócić uwagę na rolę silnej obecności funduszy hedgingowych na rynkach w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy - zarówno na rynkach nieruchomości jak i rynkach akcji. - One się zadłużały w jenie. Dziś jen się wzmocnił, prawie o 3 proc., a to znaczy, że te instytucje nie mają dostępu do kredytu. Problem zaczął się od kredytów dla segmentu subprime, ale jest szerszy i może dotyczyć innych aktywów - powiedział Milczarek.
Analitycy są zgodni, że na giełdzie rządzą obecnie emocje, a inwestorom puściły nerwy, stąd obecna wyprzedaż akcji. W dodatku w środę warszawska giełda była nieczynna, a w tym czasie doszło do silnych zniżek w Europie i w USA.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24