Strata PKP Intercity za 2010 r. wyniesie prawdopodobnie 140 mln zł - zdradził prezes spółki Janusz Malinowski. Według kierującego od niedawna firmą szefa, ten rok też przyniesie straty, ale nie większe niż 45 mln złotych.
Janusz Malinowski został prezesem spółki PKP Intercity pod koniec marca. Zastąpił na tym stanowisku Grzegorza Mędzę, który pod koniec stycznia br. zrezygnował z powodów osobistych.
Nowy prezes powiedział, że po zeszłym i tym roku, w których spółka odnotuje straty, w 2012 r. chce osiągnąć zyski. - Kierunek redukcji kosztów jest już bardzo ograniczony i tu w zasadzie jest małe pole manewru, dalsze kroki w tym kierunku mogą jeszcze dotyczyć np. optymalizacji kosztów działania kas czy też złomowania zbędnego taboru. Generalna poprawa wyników zależeć będzie przede wszystkim od polepszenia strony przychodowej spółki - zapowiedział Malinowski.
Jego zdaniem pierwszy prawdziwy sprawdzian zacznie się latem. - Jeśli na lato przedstawimy dobrą ofertę, to mamy szansę zwiększyć przychody. W tej chwili wszystkie wysiłki zmierzają w tym kierunku, żeby przygotować jak najwięcej sprawnego taboru na okres letni - wyjaśnił. Dodał, że nowej wakacyjnej oferty pasażerowie mogą spodziewać się w związku z korektą rozkładu jazdy, która wejdzie w życie 1 czerwca.
Prezes nie planuje w najbliższym czasie znacznej redukcji zatrudnienia. - Właśnie zakończył się program dobrowolnych odejść. Skorzystało z niego 641 osób. W tej chwili nie planujemy żadnych działań dodatkowych, związanych z redukcją zatrudnienia. Oczywiście zatrudnienie będzie się zmniejszać, ale będą to głównie naturalne odejścia, np. przejścia na emerytury - wyjaśnił.
Na koniec 2010 r. w spółce pracowało 8 tys. 270 osób. - Średnioroczne zatrudnienie na ten rok planujemy na poziomie 7 tys. 720 pracowników - powiedział prezes Malinowski.
Pytany o możliwy termin prywatyzacji PKP Intercity prezes odpowiedział, że jego zdaniem "w tym roku nie ma do niej przesłanek". O odłożeniu planowanej prywatyzacji przewoźnika mówił na początku roku wiceminister infrastruktury odpowiedzialny w resorcie za kolej Andrzej Massel. Wiceminister mówił wtedy, że PKP Intercity musi najpierw "podbudować swoją reputację".
- Poprawa reputacji PKP Intercity jest nieodłącznie powiązana z zadowoleniem pasażerów. Żeby pasażerowie byli zadowoleni, to musimy mieć odpowiednią ilość wagonów i zapewnić odpowiedni standard podróżowania w tych wagonach. Jeżeli spełni się te dwa warunki i doda się do tego ciekawe oferty zachęcające do podróżowania, to myślę, że reputacja spółki się poprawi - powiedział teraz prezes.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Intercity