We wtorek zostanie publicznie zaprezentowany pierwszy smartfon - czyli telefon komórkowy z licznymi dodatkowymi funkcjami - z systemem operacyjnym Google Android. Urządzenie może zagrozić pozycji iPhone - uważają specjaliści.
HTC Dream, pierwszy telefon z nowym produktem od Google, będzie posiadał duży dotykowy ekran z przesuwanym wyświetlaczem, pod którym schowana jest pełna klawiatura QWERTY. Jest on w stanie obsługiwać wszystkie aktualne standardy transmisji danych, a także technologię GPS. Będzie on również wyposażony w bluetooth, an przykład do podłączenia zestawy słuchawkowego.
Według najnowszych informacji, smartphone będzie także obsługiwał sieci 3G. Oprócz tego znajdziemy w nim aparat fotograficzny o rozdzielczości 3 megapikseli, oraz ekran HVGA o rozdzielczości 480x320 pikseli.
Będzie posiadał również obsługuje kart pamięci do 8GB, lecz nie wiadomo dotąd jakiego formatu. Waga aparatu to 159 g, a czas rozmowy według producenta to 5 godzin, czuwania - 150 godzin.
Eksperci spodziewają się, że w systemie zainstalowane zostaną takie aplikacje jak Google Maps, Google Talk, Gmail oraz YouTube.
Android - czy to przełom?
Dla tych, których najnowszy iPhone rozczarował lub zirytował ten nowy gadżet może być alternatywą.
Pierwsze komentarze mówią, że w urządzeniu nie ma nic, czego wcześniej już byśmy nie widzieli. Na czym więc polega fenomen popularności aparatu, którego nawet nie ma jeszcze na rynku? Na marketingowej sile magicznego hasła: Google.
Telefony do lamusa
Premiera nowego telefonu może jednak oznaczać przełom. Według Krzysztofa Kandefera z portalu mobility.com, usługi telefoniczne będą przenosić się do internetu.
- Połączenia głosowe, tak jest tendencja ogólnoświatowa, będą odpływały do lamusa. Coraz częściej będziemy posługiwali się internetem, wiadomościami chociażby mailowymi, ale również będziemy korzystali z połączeń poprzez bramki internetowe - mówi ekspert.
Według Kandefera, Google może finansować swój produkt z reklam, promując jednocześnie nowy trend.
- GPhone może być nawet tańszy od iPhona. Może kosztować koło stu dolarów. Firma będzie sprzedawała telefon absolutnie po kosztach wytwarzania, zarabiając na na przykład na reklamach wyświetlanych w czasie korzystania z mobilnego internetu.
Kto to kupi?
- Mamy rzeszę klientów, w szczególności są to ludzie młodzi, którzy chcą być postrzegani jako osoby nowoczesne, które będą starały się za wszelką cenę mieć najnowszy gadżet. Przed chwilą tym gadżetem był iPhone. Dzisiaj tym gadżetem będzie GPhone. Wydaje się jednak, że telefon nie znajdzie szerokiego grona odbiorców, jeśli nie zostanie wprowadzony do sieci dystrybucyjnej operatorów telefonii komórkowej - przyznaje Kandefer w TVN CNBC Biznes.
Źródło: Reuters, gphone.pl, inwestycje.pl, media2.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kandefer: Gphone będzie sprzedawany po cenie produkcji / TVN CNBC Biznes/Google