- Od 1 kwietnia 2008 roku internetem można będzie wysyłać do urzędów skarbowych zeznania roczne za 2007 rok - ogłosił w środę Jerzy Grygierzec, dyrektor departamentu administracji podatkowej w Ministerstwie Finansów. Niestety, to tylko mrzonki - uważa "Gazeta Wyborcza".
Od przyszłego roku fiskus ma przyjmować od podatników wypełnione i wysłane przez internet formularze PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 i PIT-40. Wcześniej, bo z początkiem przyszłego roku, wszyscy podatnicy mają mieć możliwość wysyłania do urzędów skarbowych innych formularzy podatkowych. Ich lista nie jest jeszcze znana, w Ministerstwie Finansów trwają uzgodnienia w tej sprawie. - Będzie to co najmniej 39 różnych deklaracji podatkowych. Chcielibyśmy, żeby było 50 - mówił dyr. Grygierzec.
Od 30 kwietnia 2008 roku za pośrednictwem internetu podatnicy będą mogli aktualizować w urzędach swoje dane. A od maja zakłady pracy będą mogły wysyłać siecią fiskusowi informacje o dochodach pracowników i pobranych od nich zaliczkach na podatek (PIT-11).
E-deklaracja bez e-podpisu
- e-Deklaracje ułatwią załatwianie spraw podatkowych. Podatnicy oszczędzą czas i pieniądze. Nie będzie też strachu i stresu wywołanych kontaktem z urzędnikiem - zachwalał Grygierzec. Skorzystać mają też urzędnicy, bo mniejsza liczba deklaracji papierowych to mniej "wklepywania" danych do komputera. W elektronicznych zeznaniach będzie przy tym mniej błędów, bo już w czasie ich wypełniania przez podatnika wyłapie je program komputerowy.
Niestety, zwykły Kowalski niewiele na tym skorzysta. Żeby bowiem wysłać do urzędu zeznanie podatkowe internetem, trzeba je będzie podpisać. Do tego zaś potrzebny będzie tzw. kwalifikowany podpis elektroniczny. Wyrobienie takiego podpisu i zakup czytników umożliwiających jego stosowanie to wydatek kilkuset złotych rocznie. Zdecydują się nań pewnie nieliczni, zwłaszcza jeśli ów podpis elektroniczny miałby im służyć jedynie do podpisywania zeznania podatkowego raz na rok.
Dlatego, jak mówił doradca w MSWiA Wojciech Wiewiórowski, resort ten przygotował projekt ustawy, która wprowadziłaby tzw. zaawansowany podpis elektroniczny. W przyszłości byłby on wydawany przez różne instytucje administracji publicznej i wykorzystywany w kontaktach elektronicznych z nimi. Byłby też zapewne tańszy niż podpis kwalifikowany.
Ministerstwo Finansów rozważa tymczasem dopłacanie podatnikom do podpisów elektronicznych. Na takie tańsze podpisy mogliby jednak liczyć tylko mali i średni przedsiębiorcy. Zresztą resort zakłada, że na początku to głównie firmy będą korzystać z e-Deklaracji.
W ramach programu pilotażowego e-Poltax poprzedzającego e-Deklaracje to właśnie duże firmy, z przychodami rocznymi powyżej 5 mln euro rocznie, mogły składać w wybranych 20 urzędach skarbowych niektóre formularze podatkowe (35 rodzajów) drogą elektroniczną. - Spośród 7,5 tys. firm uprawnionych do takich rozliczeń skorzystało z nich... 167 - przyznał Radosław Marlęga, dyrektor departamentu rozwoju systemów informatycznych w resorcie finansów.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24