Komisji Europejska żąda zniesienia ograniczeń, jakim podlegają polskie fundusze emerytalne inwestując za granicą. Polska nie zamierza zmieniać prawa. Czy polsko-europejski spór o OFE trafi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości?
- Nie dostosujemy prawa, jak chce tego Komisja. Bruksela nie rozumie naszego systemu emerytalnego. Będziemy się starali przekonać Komisję Europejską do naszych argumentów. Jeśli to nie pomoże, rozstrzygnięcie nastąpi w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości – zapowiada na łamach "Rzeczpospolitej" wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Łamiemy zasadę wspólnego rynku?
To odpowiedź strony polskiej na żądania Brukseli zniesienia ograniczeń, jakim podlegają fundusze emerytalne, inwestując za granicą. Komisja Europejska uważa m.in., że nałożone na OFE limity – 5 proc. ich aktywów – stanowią ograniczenie swobodnego przepływu kapitału, czyli są sprzeczne z podstawową zasadą wspólnego rynku.
Gdy Komisja decyduje się na złożenie pozwu, ma zwykle bardzo dobre argumenty i często jej interpretacja jest prawidłowa Krzysztof Kuik, prawnik
W negocjacjach przedakcesyjnych przeszło
Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że całkowite zniesienie istniejącego ograniczenia „mogłoby zachwiać równowagą finansową polskiego systemu zabezpieczenia społecznego”. Zwłaszcza że w trakcie negocjacji przedakcesyjnych Komisja nie kwestionowała stanowiska Polski w tej sprawie.
To już drugie ostrzeżenie
Nie dostosujemy prawa, jak chce tego Komisja Europejska. Bruksela nie rozumie naszego systemu emerytalnego Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy
Komisja wszczęła postępowanie w październiku 2007 r. Nadesłaną wcześniej odpowiedź Polski uznała za niewystarczającą. Jeśli obecne upomnienie nie pomoże i Polska nie zmieni prawa w ciągu dwóch miesięcy, KE grozi podjęciem decyzji o skierowaniu sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Zdaniem Krzysztofa Kuika, prawnika w kancelarii White & Case w Brukseli, jest mało prawdopodobne, by Komisja odstąpiła od dotychczasowego stanowiska.
– Gdy Komisja decyduje się na złożenie pozwu, ma zwykle bardzo dobre argumenty i często jej interpretacja jest prawidłowa – mówi Kuik.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24