Choć zbiorów zbóż w Europie nie można uznać za udane, przede wszystkim z powodu suszy, w Polsce były one większe o 15 proc niż rok temu. Rolnicy wstrzymują się jednak ze sprzedażą, z to prowadzi do wzrostu cen mąki.
Młyny oferują coraz wyższe ceny, ponieważ trudno o zakup dobrego ziarna za granicą. Wraz ze wzrostem cen mąki, wzrośnie też cena pieczywa.
Według piekarzy mąka już jest droższa o 20 proc. niż jeszcze kilka tygodni temu, a dostawcy zapowiadają dalszy wzrost. - Od jakiegoś normalnego pułapu cena ma wzrosnąć około 40 proc. - mówi Mariusz Goszczyński, właściciel piekarni.
Według Zbigniewa Zajewskiego z Warmińsko - Mazurskiej Izby Rolniczej cena zboża jest tak wysoka, ponieważ polscy rolnicy obserwują ceny na francuskiej giełdzie rolnej, a tam np. tona pszenicy konsumpcyjnej kosztuje 230 euro. - Polscy rolnicy uważają, że ta cena w Polsce też będzie - mówi Zajewski.
Do wysokich cen zbóż w Polsce przyczyniła się również susza w krajach Europy południowej i na Ukrainie.
Ministerstwo Rolnictwa przyznaje, że jak na tę porę roku zainteresowanie sprzedażą zboża jest nikłe. Według danych resortu, średnia cena tony pszenicy w Polsce wynosi 590 złotych i jest wyższa o prawie 50 proc. niż przed rokiem.
Według ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza sytuacja jest wynikiem międzynarodowego tegorocznego spadku produkcji zbóż i intensywnych działań na rzecz wprowadzenia biopaliw. - To wszystko razem sprawia, że urealniła się cena zboża - mówi minister.
Jednak jego zdaniem zapowiadany wzrost ceny chleba nie jest związany ze wzrostem ceny zboża. Jak tłumaczy Mojzesowicz, uzyskana z obecnych zbiorów mąka posłuży do wypieku dopiero w listopadzie, a jeśli ktoś makę sprzedaje drożej teraz, to znaczy, że "chce sobie zarobić".
Źródło: tvn24