Przeciwko łamaniu praw pracowniczych i związkowych w firmie protestują pracownicy Aluminium Konin–Impexmetal SA. Dziś po południu 24-godzinny strajk przerodził się w bezterminowy.
Taką decyzję podjęły związki zawodowe, które zorganizowały strajk 24-godzinny. - Zadecydowaliśmy o tym na wniosek pracowników uczestniczących w tym strajku, bo nikt z zarządu nie pojawił się, aby z nami porozmawiać - mówi wiceszef konińskich związkowców, Józef Maciej Graczyk. - My jesteśmy gotowi do rozmów cały czas - zapewnia.
Strajkujący chcą, aby do pracy przywróceni zostali 32 zwolnieni wcześniej związkowcy. Domagają się także podwyżki płac. Od rana nie pracuje prawie żaden dział, a wiele osób po zakończeniu swojej zmiany zostaje na terenie zakładu.
Zarząd spółki poinformował w popołudniowym komunikacie, że strajk jest nielegalny. Ponadto według zarządu biorą w nim udział m.in. osoby, które nie są uprawnione do przebywania na terenie zakładu. Innego zdania są związkowcy, którzy podkreślają, że strajk jest legalny, ponieważ został poprzedzony - zgodnie z procedurą - zorganizowanym w lipcu referendum. Większość załogi opowiedziała się w nim za taką właśnie formą protestu. Według związkowców, mimo iż niektórzy z nich zostali zwolnieni z pracy, nie muszą opuszczać zakładu, ponieważ nadal kierują funkcjonującymi tam organizacjami związkowymi.
Strajk jest reakcją m. in. na decyzję o wyrzuceniu z pracy członkami zarządów dwóch związków zawodowych funkcjonujących na terenie zakładu. Przyczyną było, jak poinformował zarząd, "ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych" poprzez organizację 18 lipca "nielegalnego strajku" ostrzegawczego. Według ustaleń zarządu Aluminium Konin–Impexmetal, dwugodzinny strajk lipcowy był nielegalny. Miała to potwierdzić "niezależna opinia prawna", którą spółka dysponuje. Związkowcy nie poddają się. - Sprawę oddaliśmy do Sądu Pracy oraz zgłosiliśmy Państwowej Inspekcji Pracy. Niezależnie od tego złożymy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez pełniącego obowiązki prezesa spółki – powiedział Graczyk.
Pracownicy Aluminium Konin–Impexmetal SA nie wykluczają innych działań. - We wtorek będziemy dyskutować podczas obrad sztabu protestacyjnego związku i być może zorganizujemy manifestację i przyjedziemy do Konina – powiedział lider zakładowej "Solidarności" Janusz Śniadek.
Związkowcy prowadzili od 16 maja br. negocjacje z zarządem spółki w sprawie m.in. podwyżki płac. Średnio chcieli zarabiać o ok. 350 zł. więcej. Do podpisania porozumienia miało dojść - według związkowców – zgodnie z obietnicą prezesa i jego zastępcy, 13 lipca. Porozumienie nie zostało jednak podpisane, więc związkowcy zorganizowali 18 lipca dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Pracownicy twierdzą, że zysk, jaki firma wypracowała w minionym półroczu zbliża się do wysokości całego zysku ubiegłorocznego. To oznaczałoby ok. 58 mln zł. Związkowcy chcą ze świetnego rezultatu firmy "w miarę możliwości" skorzystać.
Aluminium Konin-Impexmetal SA zatrudnia blisko 1100 pracowników. Od początku 2005 r. wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Boryszew, która skupia kilkadziesiąt spółek z branży chemicznej i metali kolorowych.
Źródło: PAP/Radio Szczecin