Adele wróciła po sześciu latach z nowym albumem "30". Tylko w USA piosenkarka sprzedała ponad milion płyt. Sukces nowej płyty ma również wymiar finansowy. Jak podaje "Daily Mail" artystka na sprzedaży najnowszego albumu "30" zarobiła 28 mln funtów, czyli około 155 mln zł.
Według doniesień serwisu Billboard najnowszy krążek Adele zatytułowany "30" jest pierwszą płytą od ponad 1,5 roku, której sprzedaż przekroczyła milion egzemplarzy. Poprzednim albumem, który osiągnął ten sukces była płyta "folklore" Taylor Swift, wydana w lipcu 2020 roku.
Adele wróciła po 6 latach
Poprzedni album artystka wydała w 2015 roku płytę pod tytułem "25". Najnowszy krążek nie cieszy się aż tak dużym zainteresowaniem, jak ten sprzed 6 lat. Wtedy to Adele sprzedała 3,4 miliony płyt w USA w ciągu tygodnia.
Choć poprzeczka jest zawieszona wysoko, to i tak Brytyjka może mówić o wielkim sukcesie. Premiera płyty odbyła się 19 listopada. Zgodnie z przewidywaniami płyta brytyjskiej piosenkarki stała się jednym z największych muzycznych wydarzeń ostatnich lat. "30" okazał się również najbardziej osobistym albumem w jej muzycznym dorobku.
Koncerty w Las Vegas
Według Billboard, artystka ma zagrać serię 24 koncertów Colosseum w Ceasars Palace. W każdy weekend od 21 stycznia do 16 kwietnia Adele wyjdzie na scenę 2 razy. Za każdy występ dostanie 2 miliony dolarów.
Szacuje się, że na 24 koncerty w obiekcie, który ma pojemność około 4200 miejsc, sprzedano około 100 000 biletów.
Magazyn Billboard podał, że ceny biletów na koncert laureatki Grammy wahały się od 600 do 5 tysięcy dolarów. Bilety wyprzedały się w ciągu 6 godzin. Jak pisze amerykański serwis TMZ - w drugim obiegu bilety odsprzedawano za wielokrotności kwot. Za najdroższe trzeba było zapłacić nawet 35 tysięcy dolarów.
Źródło: Daily Mail , Billboard
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock