Jutro w godzinach porannych otwarty zostanie most w Mszanie, na autostradzie A1 - dowiedział się portal tvn24bis.pl. Pierwsi kierowcy będą mogli przejechać trasą, do Czech, około godziny 6. GDDKiA z powodu otwarcia tego fragmentu trasy nie planuje żadnej uroczystości z udziałem polityków. Brak mostu w Mszanie opóźnił oddanie A1 o cztery lata. Od teraz w 3,5 godziny dostaniemy się z Katowic do Pragi.
Most na A1 w Mszanie będzie przejezdny jutro rano - dowiedział się portal tvn24bis.pl. O tym, że fragment autostrady ma być oddany do użytku informowała już na początku maja wicepremier Bieńkowska.
- Wciąż czekamy na decyzję Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Pierwsze samochody pojadą przez Mszanę w piątek rano - wyjaśnia Marek Prusak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.
GDDKiA twierdzi, że nie planuje fety z powodu otwarcia odcinka z udziałem polityków. Na miejscu ma odbyć się jedynie skromna konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli śląskiego oddziału GDDKiA.
Obietnice?
- Na dniach otwarty zostanie budowany od lat most autostrady A1 w Mszanie (Śląskie) – mówiła 8 maja w Katowicach wicepremier Elżbieta Bieńkowska. - Dosłownie na dniach otworzymy ten słynny most na A1 i wtedy do Pragi ze Śląska będzie się dojeżdżać w 3,5 godziny - zapowiedziała Bieńkowska.
Również obecna szefowa GDDKiA Ewa Tomala-Borucka mówiła, że choć jej instytucja nie skupia się tylko na odcinku autostrady Świerklany-Gorzyczki, gdzie znajduje się „słynny obiekt w Mszanie”, jest on „na ostatniej prostej oddania do użytkowania”.
Historia z przeszkodami
Pierwotnie cały, ostatni przed granicą z Czechami odcinek A1 miał być gotowy w sierpniu 2010 r. Od węzła Mszana do Gorzyczek autostrada jest otwarta od grudnia 2012 r. - ze względu na nośność dróg dojazdowych tylko dla samochodów osobowych. Ostatnio Dyrekcja podawała jako termin dopuszczenia do ruchu brakującego odcinka "pierwszą połowę 2014 r.". Opóźnienie dotyczyło przede wszystkim mostu w Mszanie - ostatniego budowanego tam obiektu. Przy budowie mostu doszło do dwóch awarii - 22 grudnia 2011 r. i 13 marca 2012 r. Między GDDKiA a byłym wykonawcą tego odcinka, firmą Alpine Bau, trwają spory, kto zawinił. W kwietniu 2012 r. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach wstrzymał prace na moście, a w czerwcu 2012 r. zdecydował, że jego konstrukcja musi być wzmocniona, a to wymaga korekt w projektach i dodatkowych robót. Po tym, jak maju ub.r. Alpine Bau zrezygnowała z prowadzenia robót, GDDKiA ogłosiła, że dokończy realizację zatwierdzonego przez nadzór budowlany programu naprawczego dla tego obiektu. Pod koniec czerwca 2013 r. wybrano do tego zadania, a potem także dla pozostałych prac na autostradzie, firmę Intercor z Zawiercia. Koszt realizacji programu naprawczego ma być pokryty z gwarancji bankowych Alpine Bau, zabezpieczonych na rzecz Skarbu Państwa. Potem nadzór budowlany zgodził się na wydłużenie terminu realizacji programu naprawczego - z końca sierpnia 2013 r. na koniec marca 2014 r. Program naprawczy został zakończony w tym terminie. W ramach naprawy mostu m.in. zamontowano system kabli sprężających - wspartych na tzw. dewiatorach, czyli stalowych elementach kierunkujących ich trasę, wybetonowano brakujące części mostu, wykonano żebra usztywniające wewnątrz skrzynki mostu, wykonano korektę lin podtrzymujących most, zamontowano tzw. dylatacje, czyli połączenia w planowanych szczelinach konstrukcji, a także przeprowadzono robocze obciążenie próbne.
Autor: //gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24