Aż 3 miliardy złotych pochodzących z przestępstw próbowano zalegalizować w 2009 roku - donosi w środę "Rzeczpospolita" i dodaje, że to wzrost o prawie 300 proc. w porównaniu do roku 2008.
Najwięcej wątpliwości u generalnego inspektora informacji finansowej (GIIF) wzbudzały operacje związane z handlem paliwem, m.in. wystawianie za ich rzekomą sprzedaż fikcyjnych faktur. Prawie półtora miliarda złotych to działania mafii paliwowej.
Do obrotu próbowano też wprowadzić około 740 mln złotych zdobytych nielegalnie przez wyłudzenie zwrotu podatku VAT. Trzecie miejsce na tej niechlubnej liście zajmują próby zalegalizowania prawie 500 mln złotych poprzez wykorzystanie mechanizmu wielokrotnego wystawiania fikcyjnych faktur za handel złomem i surowcami wtórnymi.
W porównaniu do powyższych liczb próbowano wprowadzić do obiegu bardzo niewiele pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami - zaledwie 3 mln zł.
180 zawiadomień, 3 mld zł
Według danych, do których dotarła "Rzeczpospolita", GIIF skierował do prokuratury 180 zawiadomień o przestępstwach. Związane z nimi próby prania brudnych pieniędzy opiewają na 3 miliardy złotych. To trzy razy więcej niż w 2008 roku, choć samych przestępstw przed dwoma laty było znacznie więcej (246). W 28 przypadkach te doniesienia skończyły się postawieniem aktu oskarżenia.
Zdaniem fachowców, przestępcy mają coraz więcej pieniędzy do zalegalizowania, głównie pochodzą one z przestępstw gospodarczych.
Zgodnie z "ustawą o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu" kancelarie prawne, banki i domy maklerskie muszą zgłaszać GIIF informacje na temat transakcji opiewających na więcej niż 15 tys. euro.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu