Tak jest

dr Milena Drzewiecka, Anna Lipiec

Gdyby głosowały tylko kobiety, to nie byłoby w Sejmie Konfederacji, a rządziłaby obecna opozycja mając 240 mandatów. Jednak do wyborów idzie mniej kobiet, niż mężczyzn. Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem de Mileny Drzewieckiej istnieje kilka hipotez dotyczących tej sytuacji. - Jedną z nich jest w ogóle mniejszy udział kobiet w życiu społeczno-politycznym - powiedziała psycholożka społeczna. Podkreśliła jednak, że "im więcej kobiet kandyduje na urzędy polityczne, tym większa jest szansa mobilizacji biorących udział w wyborach". - Możemy się też cofnąć do socjalizacji politycznej i tych przykładów, które są w rodzinie i otoczeniu, czyli najczęściej jeśli mama szła na wybory, to córka też na wybory pójdzie. To jest też kwestia relewantności poszczególnych wyborów, czyli na ile dane wybory są ważne dla danej grupy społecznej - mówiła Drzewiecka. Anna Lipiec, studentka pierwszego roku politologii, dla której będą to pierwsze wybory w życiu, powiedziała, że weźmie w nich udział, bo nie czuje się reprezentowana w obecnym Sejmie, w którym jest obecnie zdecydowanie za mało kobiet i ze względu na poczucie, że obecni rządzący marginalizują rolę kobiet w społeczeństwie.