Rozmowy na szczycie
"Joe Biden powiedział nie to, co chciał powiedzieć"
Jacek Stawiski i Marcin Wrona w "Rozmowach na szczycie" w TVN24 GO komentowali historyczne przemówienie Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie. - Zobaczyłem Bidena, który złapał wiatr w żagle i przemawiał tak, jak Biden przed laty. Z siłą, mocą, z ekspresją, której czasami u niego nie widać – stwierdził Marcin Wrona. Zdaniem Jacka Stawiskiego, w przemówieniu "bardzo ważne było odwołanie się do Rosjan i wskazanie im, że to kierownictwo państwa rosyjskiego odpowiada za sytuację w Ukrainie". Okazało się też, że w trakcie przemówienia amerykański prezydent "powiedział nie to, co chciał powiedzieć". Oświadczenie w tej sprawie wydał Biały Dom. Gospodarze programu dyskutowali też o niezadowoleniu Wołodymyra Zełenskiego po szczycie NATO, jego "historycznej roli - z jednej strony, przywódcy narodu ukraińskiego, a z drugiej, adwokata sprawy narodowej" oraz kontraście kulturowym między Rosją a USA. - Bidena siadał wśród żołnierzy, jadł z nimi pizzę. Który z przywódców państwa rosyjskiego z Putinem na czele potrafiłby przy świetle kamer pojechać do tych rosyjskich żołnierzy i zacząłby jeść z nimi pizzę i pytał, jak się im żyje? – zastanawiał się Stawiski. Na koniec wspomniano zmarłą kilka dni temu byłą amerykańską sekretarz stanu Madeleine Albright, która "otworzyła Polsce drzwi do NATO".