Fakty po Faktach

Krzysztof Brejza, Joanna Scheuring-Wielgus, Adam Bodnar, Aleksander Smolar, Ewa Woydyłło-Osiatyńska

O kampanijnych emocjach w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 mówili Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska) i Joanna Scheuring Wielgus (Lewica). - Jarosław Kaczyński traci jakiekolwiek hamulce. Zachodzą w jego głowie bardzo niebezpieczne procesy, które promieniują na instytucje państwa. Media rządowe powielają kampanię hejtu i nienawiści wobec lidera opozycji Donalda Tuska - ocenił poseł KO. Jak dodaje, prezes PiS "pokazuje swoją prawdziwą twarz". - To, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość z polskim mundurem, to, że organizuje konferencje polityczne na tle żołnierzy, to jest tak obrzydliwe i złe. To jest wprowadzanie polityki do wojska, tego nikt wcześniej nie zrobił. W naszej konstytucji jest wyraźnie napisane, że wojsko powinno być apartyjne i apolityczne. To jest zdrada stanu, co robi Kaczyński, Morawiecki, czy Błaszczak - stwierdziła posłanka Lewicy.

 

Adam Bodnar (były rzecznik praw obywatelskich) w dalszej części programu pytany był między innymi o to, czy przez wprowadzone przez rządzących zmiany w prawie mogą być zagrożone głosy Polaków za granicą. - To jest poważny problem. W wyniku zmian legislacyjnych chce się odebrać prawa wyborcze Polonii. Skrócenie czasu liczenia głosów z 48 godzin do 24 godzin spowoduje, że w niektórych komisjach wyborczych może to być niemożliwe, żeby w tym czasie przeliczyć zarówno głosy oddane w wyborach parlamentarnych, jak i głosy prawdopodobnie dodane w ramach referendum - wyjaśnił rozmówca Piotra Marciniaka.

 

Na koniec "Faktów po Faktach" Aleksander Smolar (były prezes Fundacji im. Stefana Batorego) oraz Ewa Woydyłło-Osiatyńska (psycholog, terapeuta) komentowali agresywne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Woydyłło-Osiatyńska oceniła, że przemówienia prezesa PiS mogą być skuteczne, ponieważ odwołują się do emocji. - Ludzie, których wiedza jest dosyć ograniczona, bo mogą nie mieć całego obrazu, a ich wiadomości mogą być nastawione na jedno źródło, opierają się na wierze: "ktoś mi mówi i ja wierzę, że tak jest". Wtedy odwołanie się do emocji powoduje, że człowiek czuje się zaangażowany - dodała rozmówczyni.