Bez polityki
Janina Ochojska: po raz pierwszy w życiu czuję się bezsilna
Tak naprawdę, po raz pierwszy w życiu, czuję się bezsilna. Wobec tego, co się dzieje na granicy i wobec tego, że nie można do nikogo zwrócić się bezpośrednio, żeby przekonać do wpuszczenia na granicę medyków, organizacji humanitarnych – powiedziała europosłanka Koalicji Obywatelskiej Janina Ochojska. W programie "Bez polityki" mówiła jak bardzo dotyka ją to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. - Nie wiemy, ile tam jeszcze ludzi potrzebuje pomocy, a ile zmarło. Ministrowie, wiceministrowie, te wszystkie osoby, które mogłyby podjąć decyzje, nie chcą się spotkać. Ani ze mną, ani z nikim z Kościoła. Do dzisiaj czekam na odpowiedź ministra Wąsika - oceniła. Ochojska odniosła się też do swojego wpisu zamieszczonego na Twitterze, w którym wyraziła nadzieję, że "kiedyś ludzie ze Straży Granicznej odpowiedzą za łamanie prawa i tortury zadawane niewinnym ludziom". "Opisy takich czynów czytałam w relacjach osób, które przeżyły II WŚ. Wzorce z katów niemieckich i sowieckich obozów" - dodała. - Nie żałuję, bo nie dokonałam takiego porównania, powiedziałam, że to mi przychodzi na myśl. Jak teraz czytam o kolejnych przypadkach np. Syryjczyka z epilepsją wyrzuconego na granicę, to mi przychodzi na myśl takie prześladowanie ekstremalne ludzi, którzy nic nie zawinili. Po tym wszystkim co usłyszałam, może nie użyłabym tych słów, może określiłabym to inaczej – tłumaczyła.
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej zdradziła, że "poczucie siły zawdzięcza swojej niepełnosprawności". - Bo we mnie, jako dziecku, budowano to przekonanie, że ja właściwie mogę wszystko, że te ograniczenia można nawet wykorzystać. Dyrektor ośrodka, w którym przebywałam jako nastolatka, mówił nam: wy macie więcej, a nie mniej. Miałam szczęście, nie wszędzie tak było - stwierdziła. W rozmowie z Piotrem Jaconiem mówiła, że szczególnie zapamiętała moment, kiedy był przygotowany konwój do Sarajewa, w grudniu 1992 roku. – Ustawiliśmy się przed wyjazdem, ja w samochodzie, a za mną dwanaście ciężarówek i autokar z dziennikarzami. Ja wtedy pomyślałam: "Janka, jak to ci się udało, to już możesz wszystko" – podkreśliła.
Ochojska w programie wspomniała też o swojej chorobie nowotworowej. - Kiedy dowiedziałam się, że mam raka, byłam w trakcie kampanii do Parlamentu Europejskiego i powiedziałam sobie, że nie odpuszczam. Zaczęłam o tym myśleć jako nad zadaniem jak teraz zmieścić chemię ze spotkaniami, z kampanią. Bardzo szybko przekonałam się, że ja mogę bardzo wiele zrobić dla kobiet, które przechodzą przez to samo, bo mam odwagę powiedzieć o tym. To nauka, że coś, co dostajemy, może być darem – oceniła.