Unia Europejska zmaga się z falą imigrantów. Stary Kontynent, tak jak oceniło to ONZ, ma do czynienia z największym kryzysem migracyjnym od II wojny światowej. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - docierają tu przez Morze Śródziemne oraz Bałkany Zachodnie. Od początku roku do Europy przedostało się ponad 300 tys. imigrantów. - Imigranci najczęściej wybierają Niemcy, a 50-60 tys. ludzi będzie próbowało dostać się tam przez terytorium Polski - prognozuje w TVN24 Biznes i Świat dr Wojciech Szewko, ekspert ds. bezpieczeństwa. Wśród nich znajdą się także dżihadyści i bandyci - dodaje.
Szewko podkreślił, że "Europa walczy z ogromną falą imigracji, a celem większości z uchodźców są Niemcy". Jak dodał, imigranci będą próbowali dostać się tam również przez południowe regiony Polski. - To może być najbardziej naturalna i popularna droga - tłumaczył w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat.
Groźna sytuacja
Według niego jest to groźna sytuacja. - Musimy przygotować się na to, że naszą granicę będzie próbowało przekroczyć 50-60 tys. ludzi. Oni są bardzo zdeterminowani. Przeszli kilka tysięcy kilometrów. Dla nich każdy policjant i każdy, kto im odmówi pomocy jest wrogiem. Pamiętajmy też, że oni idą z Syrii, a tam ludzie przyzwyczaili się do tego, że jak im się czegoś odmawia to oni chwytają za broń i sobie po prostu to biorą - dodaje.
Szewko zaznaczył, że jeżeli pogorszy się sytuacja w Syrii to w najbliższym czasie do Europy będzie próbowało się dostać ok. 2-3 mln ludzi. - Unia Europejska nie jest przygotowana na sytuację, z którą się zmierzy. Musimy pamiętać, że do Europy będą docierać różni ludzie: cudowni i świetnie wykształceni, ale także dżihadyści i bandyci - podkreślał gość TVN24 Biznes i Świat.
Jego zdaniem, żadne służby w Europie nie są przygotowane na tak gigantyczną falę uchodźców. - Wyobraźmy sobie taką sytuację: 20 tysięcy imigrantów próbuje przekroczyć polską granicę, a naprzeciwko nich stoi 15 żołnierzy Straży Granicznej. Co oni mają zrobić? Próbować ich zatrzymać? Co będzie, jeśli ludzi przyjdą i obrabują supermarket, bo są głodni? Czy dysponujemy odpowiednimi środkami transportu? Jak ma się zachować Służba Ochrony Kolei? To są proste pytania, ale odpowiedź na nie stanowi problem - powiedział Szewko.
Wojciech Szewko ma 45 lat. Specjalizuje się w stosunkach międzynarodowych i kwestiach bezpieczeństwa. Z wyróżnieniem ukończył studia w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada stopień naukowy, jest doktorem. Obecnie wykłada i publikuje jako specjalista w zakresie spraw międzynarodowych i Bliskiego Wschodu.
Pracował w Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. W Urzędzie Rady Ministrów był asystentem ministra - szefa URM w latach 1995-96. W latach 1997-2000 był doradcą wicemarszałka Sejmu Marka Borowskiego. Pracował w firmie Optimus Lockheed Martin oraz Enterprice Group Depth. Od lutego do lipca 2002 roku był doradcą premiera Leszka Millera w Gabinecie Politycznym. Leszek Miller powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Badań Naukowych.
Autor: ToL//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat