Osiągnięcie w niemieckim budżecie nadwyżki w wysokości 45 miliardów euro może paradoksalnie nie być dobrym sygnałem - twierdzi część komentatorów z naszego sąsiedniego kraju.
"Niemieckie państwo odnotowało niesamowitą nadwyżkę w pierwszych sześciu miesiącach roku. Wielu obywateli może uwierzyć, że władze federalne, landowe i lokalne będą miały nadmiar pieniędzy. Ale tak nie jest" - twierdzi "Sueddeutsche Zeitung" i wyjaśnia: "Nadwyżka wynika ze skomplikowanych wyliczeń, a nie finansowego boomu. Pokazuje, że państwo więcej obywatelom zabiera, niż daje w postaci świadczeń. Państwo hamuje siłę gospodarczą. Oszczędza. Robi to, nawiasem mówiąc, od 2014 roku. To zły sygnał, biorąc pod uwagę spowolnienie gospodarki".
"Wirtualny rachunek, nie realne pieniądze"
Również ekonomiczny dziennik "Handelsblatt" przestrzega przed zbytnim optymizmem w związku z zaksięgowaną nadwyżką. "Problem z tymi liczbami jest taki, że to wirtualny rachunek, a nie realne pieniądze w kasie. W dodatku metody, których używa się do obliczeń budzą kontrowersje. Słowem, to wszystko jest bardzo skomplikowane. Jedno jest jednak pewne: przed pogorszeniem się koniunktury finanse państwa są w dobrym stanie" - uznaje gazeta z Duesseldorfu. Postuluje w związku z tym, zamiast podwyżek podatków, wprowadzanie ulg dla firm i dla gorzej sytuowanych obywateli, co miałoby napędzać gospodarkę. Dziennik jest jednak sceptyczny co do możliwości realizacji takich pomysłów. Powodem nie są rachunki ekonomiczne, lecz polityka. "W tej sprawie rządzący w RFN chadecy i socjaldemokraci pozostają w tradycyjnym dla siebie klinczu. Minister finansów Olaf Scholz, który ubiega się o fotel przewodniczącego SPD wie, że obniżając podatki dla osób prawnych nie zyska sobie popularności wśród partyjnych towarzyszy. Zupełnie co innego, jeśli zażąda wprowadzenia podatku dla najbogatszych. Z drugiej strony CDU/CSU nie ma żadnego planu polityki podatkowej, jeśli pominąć dążenie do całkowitego zniesienia podatku solidarnościowego" - ubolewa gazeta. "Badische Nueste Nachrichten", regionalny dziennik z Karlsruhe, podsumowuje: "To obywatele pieniędzmi z podatków i składek ubezpieczeniowych zapełniają państwową kasę. Ulgi podatkowe są pilnie potrzebne. Zamiast tego podatek solidarnościowy zostaje zniesiony tylko dla 90 procent płatników, a SPD rozważa pomysł wprowadzenia podatku od majątku dla najbogatszych. Rząd federalny robi zatem wszystko, by się stoczyć w przepaść recesji" - ostrzega gazeta. "Tymczasem łatwo byłoby przynajmniej spróbować przeciwdziałać pogorszeniu koniunktury gospodarczej poprzez niższe podatki konsumenckie. Przez jakiś czas nie byłoby co prawda okrzyków radości związanych z nadwyżką budżetową, ponieważ efekt obniżek podatków zawsze pojawia się później. Z punktu widzenia polityki, która musi brać pod uwagę terminy wyborów jest to jednak rozwiązanie złe" - konkluduje "BNN".
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock