Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka wypowiedział się w poniedziałek przeciwko „hurtowej prywatyzacji”, jaką według niego postuluje rząd. Mówił o tym na naradzie poświęconej polityce podatkowej w 2016 roku.
- Propozycje rządu dotyczące hurtowej prywatyzacji nie mogą zostać przyjęte. A nawet (propozycje) dotyczące zmiany systemu prywatyzacji własności państwowej - oznajmił Łukaszenka.
Akceptacja kolektywu
Prezydent przypomniał, że zgodnie z wypracowanym na Białorusi systemem prywatyzacji inwestor pragnący kupić jakieś przedsiębiorstwo musi najpierw uzyskać akceptację kolektywu pracowniczego; potem wniosek jest rozpatrywany na szczeblu władz lokalnych, rządu i na koniec prezydenta. Łukaszenka zaznaczył, że choć system ten może się niektórym wydawać zbyt zbiurokratyzowany, to jest przejrzysty i czytelny.
Dodał, że jeśli inwestor ma propozycję, która powinna przynieść szybkie i znaczące efekty, to może zwrócić się od razu do rządu albo szefa państwa. Wtedy to prezydent ponosi pełną odpowiedzialność za zmianę formy własności. Zastrzegł jednak: „Tak po prostu nie oddam nikomu nawet jednej cegły, bo włożono w nią ogromną pracę”. Zwrócił uwagę, że przedsiębiorstwo to „praca całych pokoleń, naszych dziadów i ojców”.
Kryteria
Łukaszenka podkreślił przy tym, że prywatyzacji podlega dowolne przedsiębiorstwo na Białorusi pod warunkiem spełnienia pewnych kryteriów. Są to: przestrzeganie praw pracowników do normalnych warunków pracy, modernizacja przedsiębiorstwa, zwiększenie wpływów podatkowych do budżetu oraz produkcja towarów, które swobodnie mogą zostać sprzedane na rynkach zewnętrznych. - Na taką prywatyzację się zdecydujemy. Inna nie jest krajowi potrzebna - zaznaczył prezydent.
Prywatyzacja w sektorze przedsiębiorstw oraz bankowości była wymieniona w zeszłym roku jako jeden z postulatów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który domaga się od Białorusi głębokich reform strukturalnych jako warunku nowego programu kredytowego.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by