Nawet 100 euro za wyrzucenie niedopałka lub kubka po kawie na ulicę - w ten sposób niemiecki land walczy z problemem zaśmiecania przestrzeni publicznej - informuje "Deutsche Welle".
Ministerstwo środowiska Nadrenii Północnej-Westfalii opublikowało nowy katalog kar dla osób i firm zanieczyszczających środowisko. Rzucenie na ulicę niedopałka, opakowania po hamburgerze, kubka po kawie czy papierowych talerzyków może słono kosztować. Rozpiętość możliwych kar sięga od 100 euro do nawet 50 tys. euro - podkreśla "DW".
Do tej pory za tego typu przewinienia karano z reguły grzywną od 10 do 25 euro.
Drogie sprzątanie
Zdecydowanie surowiej karane będzie też nielegalne pozbywanie się odpadów zawierających substancje groźne dla środowiska, jak zużyty olej, farby czy gruz budowlany. Grozić ma za to aż do 50 tys. euro grzywny.
– Publiczna przestrzeń to nie śmietnik. Pozbywanie się w ten sposób śmieci to nie błahe wykroczenie – powiedziała cytowana przez "DW" minister środowiska Nadrenii Północnej-Westfalii Ursula Heinen-Esser (CDU).
Heinen-Esser wyjaśniała też, że "w samej tylko Kolonii likwidacja dzikich wysypisk śmieci kosztuje 7,4 mln euro, a drogowcy wydają prawie 7 mln euro na usuwanie około 16 tys. ton śmieci leżących przy autostradach". Dodała też, że "każdy przedmiot z tworzyw sztucznych, plastikowa torba, jednorazowy kubek czy papierek od cukierka, wyrzucony nie do kosza, pozostaje w środowisku i rozkłada się na coraz mniejsze części, stając się mikroplastikiem" - czytamy w "DW".
Przeczytaj też: Kilka milionów Polaków może zapłacić więcej za śmieci
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock