Unia Europejska będzie dążyła do wprowadzenia podatku od usług cyfrowych, nawet jeżeli nie uda się osiągnąć globalnego porozumienia w tej sprawie. Taką deklarację złożył w poniedziałek desygnowany na komisarza UE do spraw gospodarczych i finansowych były premier Włoch Paolo Gentiloni.
Gentolini zapowiedział w wywiadzie udzielonym dziennikowi "La Stampa", że jego "pierwszym zadaniem będzie rozeznanie możliwości wprowadzenia podatku internetowego na poziomie państw zaliczających się do OECD lub G20, czyli na poziomie globalnym, co byłoby rozwiązaniem najbardziej efektywnym".
"Nie można uciekać"
Jak dodał, Komisja Europejska będzie poszukiwała możliwości wypracowania kompromisu do roku 2020, ale "kiedy to okaże się niemożliwe", Gentiloni zadeklarował, że jego "misją będzie stworzenie propozycji europejskiego podatku internetowego", gdyż "nie można czekać".
Były włoski premier zapowiedział również, że będzie nadzorował prowadzone na poziomie UE prace na rzecz harmonizacji podatków dla przedsiębiorstw pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi oraz proces audytu obecnie obowiązujących regulacji podatkowych sektora energetycznego w ramach Unii.
W lipcu francuskie Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało 3-procentowy podatek, który mają płacić globalne firmy technologiczne, bez względu na to, czy odnotowują zyski. Według mediów Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania rozważają własne wersje takiego podatku, wcześniej jednak Niemcy wycofały swoje propozycje unijnej wersji takiej daniny,
Polska również rezygnuje
W Polsce opodatkowanie przedsiębiorstw cyfrowych zapowiedziano m.in. w przyjętych na początku czerwca br. założeniach do przyszłorocznego budżetu. Wcześniej o wprowadzeniu takiego podatku resort finansów informował w Aktualizacji Programu Konwergencji (APK), będącej częścią przyjętego przez rząd w kwietniu br. Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2019 - 2022.
Tak potrzebę wdrożenia nowego podatku uzasadniał w marcu premier Mateusz Morawiecki. - Jeżeli ktoś w naszym pięknym kraju sprzedaje swoje produkty, usługi, to niech płaci od tego podatki, a nie rozlicza się minimalną, czasami mikroskopijną stawką - tłumaczył w marcu szef rządu.
Wiceprezydent USA Mike Pence, który przebywał w Polsce w związku z obchodami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, podczas swojego pobytu mówił m.in. że Stany Zjednoczone "z głęboką wdzięcznością przyjęły odrzucenie" przez Polskę propozycji podatku od usług cyfrowych, "które utrudniły wymianę handlową pomiędzy naszymi krajami".
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha pytany na początku września w TVN24 o słowa Pence'a, o to "o co chodzi z rezygnacją podatku dla gigantów internetowych w Polsce", odpowiedział, że "to jest wątek ogólnej pochwały tego, jak w Polsce prawidłowo zbudowany jest system podatkowy, jak nasze obciążenia fiskalnie nie hamują możliwości inwestowania w Polsce".
Zapytany, kto zdecydował o rezygnacji z podatku, odpowiedział, że są to "ustalenia, które są ustaleniami, jeżeli chodzi o działalność polskiej administracji". - Jeżeli się spojrzy na sytuację podatkową to proszę zwrócić uwagę, że właśnie podatek dochodowy od osób fizycznych jest obniżony i miliony Polaków na tym obniżeniu podatku dochodowego korzystają - mówił Mucha.
Zaznaczył też, że o podatkach decyduje minister finansów i rząd. Dopytywany, kiedy szef resortu finansów podjął taką decyzję i dlaczego nie obwieścił jej wcześniej, Mucha powiedział, że trzeba o tym rozmawiać z nim.
Na uwagę, że nie słyszano o rezygnacji z tego podatku od żadnego polskiego urzędnika, Mucha powiedział: - Ale nie widział pan tego podatku i nie ma go.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock