Średnia kwota bezpośredniej pomocy państw Unii Europejskiej w zakresie ulg na dzieci i świadczeń rodzinnych wynosi obecnie ok. 9 806 zł rocznie, w Polsce to 8 222 zł, co daje nam 13. pozycję w zestawieniu. Jednak jeśli porównamy poziom wsparcia do przeciętnego wynagrodzenia w danym kraju, Polska znajduje się już w czołówce zajmując 4. miejsce na 28 państw Unii Europejskiej – wynika z raportu firmy doradczej PwC „Ulgi podatkowe i świadczenia rodzinne w UE”.
Na potrzeby raportu „Ulgi podatkowe i świadczenia rodzinne w UE” firma doradcza PwC przeprowadziła symulację, aby ocenić, na jaką pomoc w 2016 roku może liczyć przeciętna rodzina, składająca się z aktywnych zawodowo rodziców, zarabiających średnią krajową, z dwójką zdrowych dzieci w wieku 4 i 8 lat.
Z analizy wynika, że średnia kwota bezpośredniej pomocy państw UE w zakresie ulg na dzieci i świadczeń rodzinnych wynosi obecnie ok. 9 806 zł rocznie, ale w rzeczywistości aż 18 państw (tj. ponad 60 proc.) nie osiąga tej wartości. Polska w tym zestawieniu znajduje się na miejscu 13., co oznacza awans aż o 11 pozycji w porównaniu z rokiem 2015.
Wysoka pozycja
Jeszcze lepiej wygląda sytuacja Polski jeśli porównamy poziom wsparcia rodzin do przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych krajach. Polska zajmuje wysoką 4. lokatę – to awans aż o 16 miejsc w porównaniu z poprzednim rokiem. Przed nami znajdują się jedynie Francja, Węgry i Austria. Jest to efektem m.in. wprowadzenia programu Rodzina 500 plus. - Polska polityka prorodzinna pozytywnie wyróżnia się na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej. Kwoty wsparcia w porównaniu do przeciętnego wynagrodzenia lokują nas w czołówce państw w tym zakresie. Warto jednak pamiętać, że najlepsze efekty osiągają te kraje, które stosują rozwiązania systemowe, stabilne i długookresowe – mówi Tomasz Barańczyk, partner zarządzający działem prawno-podatkowym PwC.
Wskaźnik dzietności
Jak zauważają eksperci PwC, w raporcie w większości krajów Unii Europejskiej można dostrzec zależności między stosowaniem zachęt i ulg podatkowych o charakterze prorodzinnym a wysokością współczynnika dzietności. Idealnym przykładem jest Francja, w której wysokość świadczeń prorodzinnych jest jedną z najwyższych wśród państw UE. Także pod względem wskaźnika dzietności Francja zajmuje pierwsze miejsce i jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który posiada współczynnik dzietności na poziomie zapewniającym zastępowalność pokoleń. Negatywny przykład natomiast stanowią Niemcy, charakteryzujące się wysokimi nakładami na politykę prorodzinną, ale mające bardzo niski przyrost naturalny (8. pozycja od końca). Polska posiada jeden z najniższych współczynników dzietności wśród krajów Unii Europejskiej, zajmując przedostatnią lokatę – za nami jest jedynie Rumunia. - Polityka prorodzinna to szereg różnorodnych, długoterminowych działań. Tylko takie systemowe podejście zapewnia pozytywne efekty w postaci rosnących wskaźników dzietności. Dla rodzin decydujących się na posiadanie dzieci, równie istotne co finansowe świadczenia czy ulgi podatkowe, są także bezpieczeństwo w miejscu pracy, odpowiednia infrastruktura mieszkaniowa, czy dostęp do żłóbków i przedszkoli. Prowadząc przemyślaną politykę prorodzinną warto wzorować się najlepszych rozwiązaniach funkcjonujące w innych krajach Unii Europejskiej, tj. wprowadzenie wyższej emerytury za wychowanie większej liczby dzieci czy zawarcie paktów społecznych zapewniających rodzinom stabilność i bezpieczeństwo tak jak uczyniono to np. w Irlandii – twierdzi Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC.
Narzędzia polityki prorodzinnej
Do najczęściej stosowanych elementów polityki prorodzinnej należą zasiłki i świadczenia pieniężne (np. becikowe), a także ulgi podatkowe i odliczenia wydatków. Niektóre kraje wspierające wielodzietność, takie jak Francja czy Portugalia, stosują również tzw. iloraz rodziny. W tym rozwiązaniu łączny dochód rodziny do opodatkowania jest wielkością wynikającą z uwzględnienia owego ilorazu, tj. podzielenia rzeczywistego dochodu przez odpowiednią liczbę „części fiskalnych". Dzięki temu zmniejsza się efekt progresji, a im większa rodzina, tym mniejszy podatek do zapłacenia. We Francji funkcjonuje także korelacja pomiędzy liczbą posiadanych dzieci a wysokością emerytury rodziców. Wychowywanie trojga dzieci oznacza podniesienie wysokości emerytury o 10 proc., a narodziny każdego kolejnego dziecka powodują dodatkowy wzrost świadczenia o 5 proc. (ogółem przyrost nie może jednak przekroczyć 30 proc. pierwotnej kwoty).
Rodzina 500 plus
- Jesteśmy w ścisłej czołówce, to bardzo cieszy, szczególnie, że jest to zewnętrzna ocena, a nie nasza wewnętrzna, rządowa - powiedziała Rafalska. Jej zdaniem najbardziej miarodajne jest porównanie poziomu bezpośredniego wsparcia do przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. - Mówienie, że poprzez świadczenie 500 plus nastąpił skok - również w wydatkach finansowych na politykę rodzinną - jest jak najbardziej uzasadnione - oceniła. Podkreśliła przy tym, że w raporcie uwzględniono nie tylko pomoc z programu 500 plus, ale również inne elementy finansowego wsparcia: ulgi podatkowe na dzieci, świadczenia na dzieci i wysokość wynagrodzeń.
Decydują się na dzieci
Zwróciła uwagę, że w raporcie są informacje, które pokazują, z jakich powodów ludzie nie decydują się na dzieci. Po pierwsze - kobiety decydujące się na dziecko są zagrożone utratą pracy.
- I tu mamy bardzo dobrą informację, bo mamy najniższy poziom bezrobocia od ćwierćwiecza i ciągły, z miesiąca na miesiąc utrzymujący się spadek bezrobocia - wskazała Rafalska. Zatem - jak podkreśliła - jest duże poczucie bezpieczeństwa zatrudnienia albo możliwości znalezienia pracy po okresie macierzyństwa.
Kolejny wykazywany powód nieposiadania dzieci to trudności mieszkaniowe. W tym kontekście Rafalska wskazała na program "Mieszkanie plus". Trzeci powód, jak wynika z raportu, to niewystarczające wsparcie finansowe od państwa - tu szefowa MRPiPS przypomniała, że 11,3 mld zł już zostało wydanych na program 500 plus. - Czyli wszystkie te czynniki, które miały wpływ na to, że decyzję o powiększeniu rodziny podejmowaliśmy z opóźnieniem, albo nie podejmowaliśmy wcale, są istotnie zmienione - powiedziała Rafalska.
Żłobki i przedszkola
Zwróciła uwagę, że dla rodzin ważne są również opieka przedszkolna i żłobkowa nad dziećmi (lub realizowana w innej formie), ale też np. dostępność opieki zdrowotnej. Podkreśliła, że polityka rodzinna musi być długofalowa; przypomniała, że jej resort pracuje nad kolejnymi rozwiązaniami w tym zakresie.
- Mam nadzieję, że wkrótce one będą przedstawione - taki kompleksowy program rodzinny - zapowiedziała. - To nie jest wyścig na wielkość nakładów. (...) Pamiętajmy, że nie same środki finansowe są gwarantem sukcesu, ale efektywność ich wykorzystania - zaznaczyła.
Ograniczenie ubóstwa
Przypomniała, że program 500 plus jest stale monitorowany, również pod kątem sposobu wydatkowania, nie tylko przez rząd, ale również zewnętrzne podmioty.
- Liczymy się z zewnętrznymi uwagami, bo one są czasami bardziej krytyczne od naszych i możemy dostrzec jakieś rzeczy, które mogą nam umknąć, ale nie boimy się tego - podkreśliła. - Chodzi o to, żeby zostały zrealizowane te cele, które zakładaliśmy, wprowadzając ten program, czyli poprawa dzietności, inwestycja w kapitał ludzki ograniczenie ubóstwa. Ciągle czekamy na to, aż nastąpi wzrost wskaźnika dzietności. Tu wykazujemy dużo cierpliwości, mówimy, że musi minąć rok. Ale ja chyba nie doczekam do 1 kwietnia, chyba sprawdzę wskaźniki przed Bożym Narodzeniem - żartowała Rafalska.
Autor: msz//bgr//ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP