"Trudno lecieć w garniturze i z teczką pełną dokumentów siedząc po turecku w samolocie przystosowanym dla wycieczek wakacyjnych" - napisał na Twitterze poseł Prawa i Sprawiedliwości i były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. W ten sposób skomentował środowy rejs do Brukseli organizowany przez Polskie Linie Lotnicze LOT. Jego zdaniem warunki lotu były "skandaliczne".
Jak poinformował Waszczykowski w środę we wpisie na Twitterze, "na rejsowy lot do Brukseli LOT podstawił samolot tanich linii litewskich Get Jet".
"Skandaliczne warunki lotu dla osób, które nie lecą tam na wakacje lecz do pracy" - ocenił parlamentarzysta.
W komentarzach do wpisu były minister wyjaśniał, że "nikt na tej trasie (z) urzędników nie oczekuje luksusów".
"Ale trudno lecieć w garniturze i z teczką pełna dokumentów siedząc po turecku w samolocie przystosowanym dla wycieczek wakacyjnych. I tylko tyle i po co ta debata polityczna?" - dodał poseł PiS.
Witold Waszczykowski nie odpowiedział na nasze dodatkowe pytania dotyczące środowego wpisu w mediach społecznościowych. Jak napisał w przesłanej nam wiadomości, "LOT wyjaśnił już publicznie sprawę".
LOT tłumaczy
Jakub Panek z biura prasowego przewoźnika w przesłanej tvn24bis.pl odpowiedzi tłumaczył, że "Polskie Linie Lotnicze LOT w zastępstwie pięciu uziemionych Boeingów 737 MAX 8 wynajmują cztery samoloty z rodziny Boeing 737: dwa samoloty B737-800 ze 189 miejscami na pokładzie i dwie maszyny B737-400 mogące zabrać na pokład 168 pasażerów".
Jak podkreślił, priorytetem LOT-u "jest utrzymanie siatki połączeń i realizacja zaplanowanych lotów".
"Mimo że wynajmowane przez nas samoloty są maszynami wcześniejszej od B737 MAX 8 generacji, to pozwalają zaoferować naszym pasażerom komfortową i bezpieczną podróż" - zapewnił Jakub Panek.
Uziemione Boeingi
Wszystkie samoloty 737 MAX, będące w posiadaniu linii lotniczych na całym świecie, zostały wycofane z eksploatacji do czasu uzyskania nowego certyfikatu dopuszczającego je do lotów z pasażerami.
To konsekwencja katastrofy takiej maszyny w Etiopii na początku marca. Okoliczności bardzo przypominają wypadek tego samego modelu w październiku ubiegłego roku w Indonezji.
Boeing po marcowej katastrofie zapowiadał aktualizację oprogramowania w samolotach. Jak poinformował w ubiegłym tygodniu dyrektor wykonawczy koncernu Dennis Muilenburg, próbne loty samolotów 737 MAX ze zmodyfikowanym oprogramowaniem zostały już zakończone.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl