Etap prac rządowych nad ustawą o abolicji samowoli budowlanych ma zakończyć się wiosną. W maju lub w czerwcu projekt ma trafić do Sejmu, by został przyjęty jeszcze w tej kadencji - zapowiedział na antenie TVN24 BiS wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń. Nowe przepisy mają obowiązywać od nowego roku.
Soboń wyjaśniał, że budynki, które powstały ponad 20 lat temu i są bezpieczne, powinny zostać poddane prostszej i tańszej procedurze legalizacyjnej, by były bezpieczniej eksploatowane w przyszłości. Podkreślił, że chodzi np. o możliwość ich legalnego remontu czy obowiązkowych przeglądów okresowych.
Rola nadzoru
- Ścieżka dzisiejsza, czyli zgodność z planem (zagospodarowania przestrzennego - red.) oraz opłata legalizacyjna jest do nowych budynków. W przypadku, gdy ktoś mieszka (20 lat lub więcej - red.), to nie ma szans, by uzyskać pozwolenie na rozbudowę czy przebudowę. Dlaczego mielibyśmy nie zalegalizować takiego budynku, pod warunkiem że jest bezpieczny? - pytał Soboń.
Obecnie proces zalegalizowania jest trudny i kosztowny: trzeba wykazać, że budynek z jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego i zapłacić ok. 50 tys. zł za dom jednorodzinny.
Teraz procedura legalizacji samowoli budowlanej mającej przynajmniej 20 lat ma być bezpłatna. - Chcielibyśmy, by była ona prosta i bezpłatna, by skorzystało z niej jak najwięcej Polaków - zaznaczył wiceminister.
Właściciele budynków, wobec których toczą się jakiekolwiek postępowania, nie będą mogli skorzystać z uproszczonej procedury. Rola nadzoru ma ograniczyć się do sprawdzenia, czy wcześniej obiekt znajdował się w kręgu jego zainteresowań, i do sprawdzenia kompletności dołączonych dokumentów. Urząd nie będzie badał zgodności legalizowanego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Bez pozwolenia
Jak podkreślał dziś na konferencji prasowej główny inspektor nadzoru Norbert Książek, samowola to budynek wybudowany bez pozwolenia na budowę lub zgłoszenia. Ze statystyk resortu wynika, że większość z nich to domy jednorodzinne, ale są też budynki wielorodzinne, zabudowania gospodarcze, przemysłowe i magazynowe, a nawet hotele czy obiekty użyteczności publicznej. Szacuje się, że jest ich w Polsce ok. 500 tys.
Z danych MIiR wynika, że w ubiegłym roku zalegalizowano tylko 300 nieruchomości, rozebrano natomiast ponad 2 tys. Nowe przepisy powinny wejść w życie na początku 2020 roku.
Autor: kris / Źródło: TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS