W pierwszym kwartale tego roku Inspekcja Handlowa zakwestionowała prawie co trzecią ze sprawdzonych zabawek - poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Część z nich miała wadliwą konstrukcję lub zawierała szkodliwe substancje chemiczne. Wyniki są gorsze niż w 2017 roku.
Urząd w piątkowym komunikacie poinformował o wynikach pierwszych kontroli zabawek w 2018 roku. Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę w ośmiu województwach. Sprawdzono 222 zabawki oferowane przez 92 przedsiębiorców - sklepy i hurtownie. Ponad 80 procent badanych produktów sprowadzono do Polski spoza UE. "Wyniki są niepokojące – inspektorzy mieli zastrzeżenia aż do 30,7 proc. sprawdzonych zabawek" - podano.
Jakie nieprawidłowości
Jak wyjaśniono, blisko połowa zabawek (106 próbek) trafiła do specjalistycznych laboratoriów.
"Okazało się, że 28 z nich (26,4 procent) ma wadliwą konstrukcję lub zawiera szkodliwe substancje chemiczne. Najczęstsze nieprawidłowości to małe elementy w zabawkach dla maluchów, pękanie szwów w pluszakach oraz zbyt długie linki w zabawkach do pociągania. Dopuszczalny poziom ftalanów był przekroczony w 1 lalce na 19 sprawdzonych" - poinformowano. Ftalany to grupa związków chemicznych stosowanych na przykład do produkcji żywic stanowiących bazę dla niektórych farb, klejów, lakierów czy laminatów. Służą one też do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczność. W zabawkach nie może być ich więcej niż 0,1 procent. Wyższe stężenie jest niebezpieczne dla zdrowia, może bowiem powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów.
Wyniki ubiegłorocznej kontroli
W 2017 roku Inspekcja Handlowa skontrolowała ponad 3,1 tys. zabawek, m.in. pluszaków, lalek, układanek, czy piłek. Kontrola odbyła się u 424 przedsiębiorców z całej Polski, którzy prowadzą małe i duże sklepy oraz hurtownie. Wówczas inspekcja zakwestionowała prawie co czwartą zabawkę. Najczęstszymi wówczas nieprawidłowościami były wady konstrukcyjne, na przykład wypadające z grzechotek małe elementy, którymi dzieci mogły się zadławić; wózki dla lalek nie miały mechanizmów, które blokują składanie się, co mogło skutkować skaleczeniami lub zmiażdżeniem palców dziecka. W 54 zabawkach przekroczony był poziom ftalanów; 45 lalek z miękkimi głowami, 5 figurek koników lub kucyków, 2 skakanki i dwie piłki. Dobrą wiadomością - jak podkreślił UOKiK - było to, że podczas kontroli w 2017 roku w żadnej zabawce nie wykryto bisfenolu A (stosowany do produkcji tworzyw sztucznych, także powoduje kłopoty z płodnością) ani formaldehydu (substancja rakotwórcza używana do wyrobu barwników i włókien chemicznych). Tylko w jednej lalce była przekroczona dopuszczalna zawartość rakotwórczych barwników azowych, używanych między innymi do barwienia włókien.
Zalecenia urzędu
UOKiK zwraca uwagę konsumentom, by ci zwracali uwagę, czy zabawki są dostosowane do wieku dziecka. Należy kupować takie, które są odpowiednie na jego etapie rozwoju. Zabawki nie powinny mieć także małych elementów, którym dziecko może się udławić. Zabawki, którymi bawić się będą nasze pociechy nie powinny mieć tez ostrych krawędzi. Sprawdzajmy też, czy producenci dołączyli do zabawek instrukcję. Urząd wskazuje, że powinny je mieć na przykład rowerki, hulajnogi, huśtawki. Konsumenci mogą zgłaszać niebezpieczne zabawki do Inspekcji Handlowej bądź UOKiK.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock