Złożyliśmy wniosek o upadłość - podała firma MGM wskazując jako winnego fiskusa, który nie oddał jej zajętych 35 milionów złotych. Firma twierdzi, że skarbówka nie wykonała postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego. Izba Administracji Skarbowej odpowiada: działamy zgodnie z prawem.
Firma MGM z podwarszawskich Marek działa od 2006 roku i zajmuje się dystrybucją sprzętu komputerowego, oprogramowania i elektroniki konsumenckiej. W zeszłorocznym rankingu Rzeczpospolitej "Lista 2000", czyli zestawieniu największych polskich firm, została sklasyfikowana na 766 miejscu. Zajęła też 34. miejsce w kategorii "Firmy o największym udziale eksportu w sprzedaży".
W zeszłym tygodniu na jej stronie internetowej pojawiło się oświadczenie prezesa zarządu Grzegorza Słoniewskiego, w którym informuje on o ogłoszeniu upadłości i wini za to skarbówkę. List odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych, a wielu internautów porównuje historię MGM do sprawy Optimusa Romana Kluski.
Firma traci płynność
Co czytamy w oświadczeniu Słoniewskiego? Zapewnia on, że przez 11 lat działalności spółka zawsze wykazywała zyski. Nie inaczej było w pierwszym kwartale tego roku. Mimo to spółka złożyła wniosek o upadłość, bo "straciła płynność finansową po tym, jak fiskus nie wykonał orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego i nie zwrócił jej 23,5 mln zł oraz wstrzymał zwrot 9 mln VAT" - twierdzi w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie.
"W sumie na dzień dzisiejszy Spółka ma zajęte lub należne od Skarbu Państwa 35 mln zł (w tym należne 2,6 mln zł.)" - poinformował w specjalnym oświadczeniu Grzegorz Słoniewski, prezes zarządu MGM. W oświadczeniu możemy przeczytać też, że firma w ostatnim czasie straciła linie kredytowe w banku.
"Nie możemy kupić towaru, czyli prowadzić działalności. Przepraszamy dostawców, z którymi jeszcze się nie rozliczyliśmy" - pisał w oświadczeniu Słoniewski.
Karuzele podatkowe
Kłopoty MGM zaczęły się w lipcu 2016 roku, czyli kilka miesięcy po tym, jak do firmy weszła kontrola skarbowa. Wówczas inspektor sporządził protokół, na podstawie którego zabezpieczono pieniądze spółki. Powód? Podejrzenie o rzekomy udział w tzw. karuzelach VAT. Fiskus zablokował pieniądze MGM, ponieważ zarzuca firmie, że nie zapłaciła 23 proc. podatku od transakcji sprzedaży sprzętu komputerowego za granicę - do krajów Unii Europejskiej. "W aktach sprawy nie pojawia się żadne zeznanie, przelew, dokument, które uprawdopodabnia tę tezę" - informował w oświadczeniu Słoniewski. Zdaniem władz spółki takie działanie skarbówki było niezasadne, a taki podatek należny jest jedynie od sprzedaży w kraju.
Kontrole paraliżują działalność
Wtedy - zdaniem spółki - problemy jeszcze się nasiliły. Po złożeniu zawiadomienia do prokuratury Mazowiecki Urząd Skarbowy wszczął wobec spółki cztery nowe kontrole.
"To sparaliżowało działalność firmy. Przekazaliśmy dziesiątki tysięcy dokumentów w ciągu ostatnich miesięcy do US i UKS. W tym momencie 13 inspektorów skarbowych kontroluje MGM (w dniu składania wniosku do prokuratury było ich tylko dwoje)" - czytamy w piśmie Słoniewskiego. Pod koniec stycznia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że wykonanie decyzji dotyczące zablokowania pieniędzy MGM powinno być wstrzymane, bo "zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków". Skarbówka jednak decyzji nie wstrzymała i nie oddała pieniędzy spółce - twierdzi MGM.
Zgodnie z prawem
O sprawę spółki MGM zapytaliśmy Izbę Administracji Skarbowej (IAS) w Warszawie. Starszy inspektor Krystian Mazur odpowiedział, że zgodnie z prawem nie może udzielać jakichkolwiek informacji dotyczących prowadzonych kontroli oraz jej wyników. Zapowiedział jednak, że po ich zakończeniu dyrektor IAS wystąpi do Ministra Rozwoju i Finansów o zwolnienie z obowiązku zachowania tajemnicy skarbowej. - Uzyskanie takiej zgody pozwoli na ujawnienie wszystkich ustaleń przeprowadzonej kontroli - poinformował Krystian Mazur. Zapewnił jednocześnie, że decyzje wydawane przez administrację skarbową są efektem "wszechstronnej analizy działalności podatników i stwierdzonych faktów”.
Zabezpieczenie należności
- Dlatego niejednokrotnie zabezpieczenie środków finansowych na poczet przyszłych należności podatkowych staje się niezbędne - podkreślił Mazur. Dodał również, że w wypadku powstania obawy podatnika, że zabezpieczenie jego środków finansowych może spowodować brak płynności finansowej przedsiębiorstwa, istnieje możliwość prawna dokonania dobrowolnego zabezpieczenia przyszłych należności podatkowych w innych formach, np. poprzez między innymi, złożenie gwarancji bankowych. - W przypadkach braku takiego działania podatnika, organ podatkowy, z mocy prawa, podejmuje stosowne działania mające na celu ochronę interesów budżetu państwa - wyjaśnił. Podkreślił też, że IAS działa w granicach obowiązującego prawa.
Jak dowiedział się portal tvn24bis.pl, skarbówka wystąpi do Ministerstwa Finansów, by zdjąć tajemnicę skarbową i móc odpowiedzieć na pojawiające się liczne zapytania.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock