Airbus Helicopters jako jedyna firma z biorących udział w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii nie ma linii produkcyjnej w Polsce. Czy wczorajsza decyzja o dopuszczeniu produkowanych przez Francuzów Caracali do dalszych testów spowoduje, że uruchomią oni - zgodnie z obietnicami - zakład w Polsce? Czy pociągnie też za sobą problemy w polskich zakładach pozostałych dwóch uczestników przetargu?
MON ogłosił wczoraj, że do etapu testów praktycznych w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii jako jedyny przeszedł H225M Caracal oferowany przez Airbus Helicopters. W praktyce oznacza to, że firma wygra postępowanie. Przedstawiciele MON przyznają bowiem, że wydaje się mało prawdopodobne, by śmigłowiec nie przeszedł testów.
Na przegranym polu zostały amerykańska firma Sikorsky i należące do niej PZL Mielec, oferując śmigłowiec S-70i Black Hawk i jego morską wersję Seahawk oraz będące własnością włosko-brytyjskiej grupy Agusta Westland zakłady PZL Świdnik oferujące maszynę AW149.
Dla tych zakładów porażka to spory problem. Zagraniczni właściciele wiązali bowiem duże nadzieje z przetargiem dla polskiej armii i to właśnie ta kwestia była jednym z argumentów "za" przy inwestycjach w naszym kraju. Prezes PZL Świdnik już wczoraj stwierdził, że decyzja MON "zmusi koncern Finmeccanica-AgustaWestland, do przewartościowania strategicznej roli PZL-Świdnik w grupie". Na alarm biją też związkowcy z obydwu firm, którzy straszą likwidacją miejsc pracy i ucieczką z Polski zachodniego kapitału.
Przedstawiamy obecną sytuację i potencjał zakładów z Mielca i Świdnika.
Największy producent
Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. (PZL Mielec) są uznawane są za największego w Polsce producenta samolotów oraz helikopterów.
Jak czytamy na stronie producenta budowę tak silnej pozycji na polskim rynku umożliwiła transakcja, która dokonała się 16 marca 2007 roku. Wówczas 100 proc. udziałów w PZL zostało zakupionych przez United Technologies Holdings S.A. (UTH). Ta transakcja pozwoliła na rozpoczęcie bezpośredniej współpracy ze spółką Sikorsky Aircraft Corporation - światowym potentatem w produkcji śmigłowców.
Dzięki temu spółka uruchomiła w Polsce linię produkcyjną helikopterów S-70i, które należą do rodziny helikopterów Black Hawk. Aktualną linię produktów spółki obejmuje także: M28 - dwusilnikowy samolot turbośmigłowy; M28B Bryza - odmiana wojskowa modelu M28; M18 Dromader - jednosilnikowy samolot stosowany w agrolotnictwie i do gaszenia pożarów; segmenty kabinowe śmigłowca UH-60M Black Hawk.
Zakłady w Mielcu zatrudniają 2,1 tys. osób, podczas gdy cała spółka Sikorsky Aircraft zatrudnia na całym świecie 17 tys. pracowników.
Trzeci pracodawca w województwie
Z kolei PZL-Świdnik S.A. od 2010 roku jest częścią włosko-brytyjskiej firmy AgustaWestland, która specjalizuje się w projektowaniu i produkcji śmigłowców.
Jak czytamy na stronie producenta, podczas swojej 60-letniej działalności, firma wyprodukowała ponad 7400 śmigłowców.
Aktualną linię produktów spółki obejmują śmigłowce wojskowe: SW-4 - śmigłowiec transportowy oraz patrolowy; W-3 - wielozadaniowy śmigłowiec wykorzystywany przez Polskie Wojska Aeromobline w trakcie misji stabilizacyjne w Iraku; AW149 - wielozadaniowy dwusilnikowy śmigłowiec klasy 8t; komercyjne: SW-4 - wielozadaniowy śmigłowiec zaprojektowany do transportu pięciu osób; W-3A - dwusilnikowy śmigłowiec.
Zakłady w Świdniku zatrudniają 3,5 tys. pracowników i są trzecim co do wielkości pracodawcą województwa lubelskiego.
Produkcja w Łodzi?
Francuski Airbus Helicopters w odróżnieniu od dwóch pierwszych producentów nie ma uruchomionej swojej linii produkcyjnej związanej ze śmigłowcami w Polsce. Do Airbus Military należą natomiast zakłady PZL Warszawa Okęcie, produkujące m. in. komponenty do transportowców C295M (dawniej CASA).
Jednak jak zadeklarowali szefowie firmy wygrana w przetargu na dozbrojenie polskiej armii będzie jednoznaczna z uruchomieniem linii serwisowej śmigłowców H225M w Łodzi.
Serwisowanie i być może produkcja śmigłowców oznaczałaby zatrudnienie przynajmniej kilkuset nowych pracowników w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1, w których obecnie serwisowane są wysłużone śmigłowce Mi-17. Firma deklarowała, że zamówienia będą związane nie tylko z kontraktem na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii.
Dotychczas Francuzi byli obecni w Polsce jedynie dzięki współpracy z polskimi uczelniami. W ubiegłym roku bowiem Airbus Helicopters podpisał umowę o współpracy z Politechniką Gdańską, Politechniką Łódzką oraz Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu.
Polscy specjaliści w ramach współpracy pomagają w udoskonalaniu elementów elektrotechnicznych, automatycznego pilota oraz siłowników, a także ulepszaniu systemów wspomagających śmigłowców w lotach nad dużymi akwenami wodnymi. Ponadto, łódzcy naukowcy pomagali przy konstrukcji śmigłowca hybrydowego X3, który jest określany jako jeden z najszybszych helikopterów na świecie.
Airbus jest największym światowym producentem śmigłowców. Jak czytamy na stronie firmy, jej udział w rynku śmigłowców cywilnych i wojskowych wynosi 46 proc. Koncern zatrudnia ponad 23 tys. pracowników na całym świecie.
Autor: mb//bgr / Źródło: TVN24BiS / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Airbus Helicopters