15-latki od września będą mogły legalnie pracować. - Narracja "za hajs matki baluj" wyczerpuje się. Pokolenie Z ma satysfakcję, gdy zarobi samo - stwierdziła Anna Maria Szutowicz, antropolożka kultury, właścicielka Y&Lovers.
Do tej pory legalnie pracować mogły 16-latki, ale pod warunkiem, że wykonywane przez nich obowiązki były lekkie (nie szkodziły zdrowiu) albo służyły przyuczaniu do zawodu. Od września zmieniające się przepisy obniżą dolną granicę o rok. W efekcie legalnie pracować będą mogły także 15-latki.
Nowe pokolenie
Anna Maria Szutowicz, antropolożka kultury, właścicielka Y&Lovers mówiła w TVN24 BiS, że nie wie, jaki pożytek będą mieli z pracy 15-latków pracodawcy. - Oni są niestabilni, nielojalni. Są młodzi i mają mniejszą motywację do pracy niż starsi, bo nie mają na utrzymaniu dzieci i nie mają kredytów. To, czego będą chcieli, to zarobić pieniądze na swoje i to bardzo dobrze - mówiła Anna Maria Szutowicz. Dodała, że wcześniejsze pokolenie Y, czyli Millenialsi nie garnęli się do jakiejkolwiek pracy. - Jakie będzie pokolenie Z, dopiero zobaczymy. To osoby urodzone po roku 2000. Prognozy są takie, że to będzie pokolenie, które jest bardziej pragmatyczne. Oni i ich rodzice od wielu lat słuchają tej narracji o tym, jak to wszyscy chcieli żyć z "zajawki", czyli żyć z takiej pracy, jaka daje im satysfakcję i jest ważna tożsamościowo - dodała. Szutowicz mówiła, że narracja, w której każdy może mieć pracę związaną z pasją, wyczerpuje się. - 15-latki oraz ich rodzice wiedzą, że to ściema. Wyczerpała się też narracja brzmiąca: "za hajs matki baluj" - zaznaczyła Szutowicz, dodając, że z badań na temat pokolenia Z wynika, iż jego przedstawiciele mają inne podejście.
- Oni mówią, że to nie wypada. Nie fajnie brać kasę na imprezy. Oni mają satysfakcję z tego, gdy zarobią sami. 15-latki na rynku pracy to nie będzie wielki szok. Badania pokazują, że połowa młodzieży w wieku gimnazjalnym miała jakieś dochody z zatrudnienia, choć pewnie nie było to zatrudnienie legalne - wskazała.
Zdobędą doświadczenie
Szutowicz twierdzi, że młodzi ludzie poszukują możliwości zarabiania u rodziny i znajomych. - To są prace sezonowe, dorywcze. Teraz ten wiek zostanie obniżony, więc będzie im łatwiej. Oni wciąż będą mogli być zatrudnieni do tych lekkich prac, czyli nieciężkich fizycznie i nieobciążających psycho-emocjonalnie - podkreślała.
Dodała, że tak wczesny start na rynku pracy da im przewagę nad rówieśnikami, bo wiele młodych osób w Polsce ma dyplom ukończenia wyższych studiów. - Ten dyplom coraz mniej znaczy. To dobrze, że młodzi ludzie będą mogli spróbować jakiejkolwiek pracy wcześniej - wskazała.
Autor: msz/tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock