Działające w PKP Cargo związki zawodowe domagają się podwyżek dla wszystkich pracowników spółki w wysokości 250 zł - poinformował PAP Henryk Grymel z kolejarskiej "Solidarności". Nie możemy przystać na nieracjonalne żądania - ocenił prezes PKP Cargo Adam Purwin.
- Rozmawiamy z zarządem spółki na temat podwyżek. Zarząd zaproponował nam po 45 zł podwyżki na pracownika i właśnie dowiedzieliśmy się, że rada nadzorcza przyznała zarządowi po 10 tys. zł podwyżki. Tak nie może być: pracownikom proponują 45 zł, a sami dostają po 10 tys. Powinny być jakieś standardy, jakaś przyzwoitość. W związku z tym domagamy się po 250 zł podwyżki dla każdego pracownika i nie wyjdziemy stąd tak długo, aż tych podwyżek nie będzie - powiedział Grymel.
Jak wyjaśnił, w środę o godz. 16.00 prezes PKP Cargo ma złożyć związkowcom nowe propozycje, a do tego czasu okupacja siedziby spółki trwa.
Długi spór
Działające w PKP Cargo związki zawodowe są ze spółką w sporze zbiorowym od 7 lipca. Zarząd spółki ocenia, że roczny koszt postulatów strony związkowej - czyli podniesienie każdemu pracownikowi pensji o 250 zł - to ok. 120 mln zł. Grymel podkreślił, że jeżeli pracownicy nie dostaną podwyżek, to związkowcy sięgną po ostrzejsze formy protestu. - Od jutra uruchamiamy komitety strajkowe w zakładach. Codziennie będzie tu do Warszawy przyjeżdżać po dziesięć osób. Będą pikiety i inne działania - wyjaśnił związkowiec. Nie wykluczył, że związkowcy mogą zdecydować się na strajk. Referendum strajkowe zostanie przeprowadzone w spółce do 21 sierpnia.
Spotkanie na szczycie
Spółka PKP Cargo poinformowała we wtorek w komunikacie, że w jej siedzibie odbyło się spotkanie zarządu spółki z przedstawicielami strony społecznej w ramach rozpoczętego 2 lipca sporu zbiorowego. "Spotkanie odbyło się w trybie mediacji z udziałem zgodnie wybranego przez strony mediatora (...) Longina Komołowskiego" - dodano. "Jesteśmy zawsze gotowi do konstruktywnych rozmów ze stroną społeczną i poszukiwania kompromisu. Nie możemy jednak przystać na nieracjonalne żądania" – podkreślił cytowany w komunikacie prezes PKP Cargo Adam Purwin. Jak podkreśliła spółka, przedmiotem sporu zbiorowego są "wysunięte przez stronę społeczną żądania kolejnych podwyżek płac – tym razem w wysokości 250 złotych podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, co oznaczałoby podwyżkę brutto w wysokości do 460 złotych na pracownika". Według szacunku spółki koszt realizacji postulatów związkowców wyniósłby około 120 milionów złotych rocznie. W komunikacie podano, że mediacje nie zostały zakończone. "Zarząd był gotów przystać na wzrost wynagrodzenia w mniejszej skali, możliwej do zaakceptowania w świetle sytuacji finansowej spółki, czyli średnio efektywnie 120 złotych brutto dla każdego pracownika. Propozycja ta odpowiada podwyżkom zaakceptowanych przez stronę społeczną w innych spółkach kolejowych" - zaznaczono.
"Informacje nieprawdziwe"
PKP Cargo podało też, że w uzasadnieniu odmowy przyjęcia propozycji zarządu strona społeczna posłużyła się "nieprawdziwą informacją dotyczącą rzekomych podwyżek wynagrodzeń członków zarządu PKP CARGO". "Komitet Nominacyjny Rady Nadzorczej dokonał wprawdzie przeglądu wynagrodzeń Zarządu Spółki, a Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o dostosowaniu poziomu tych wynagrodzeń do warunków rynkowych, jednak członkowie Zarządu PKP CARGO nie przyjęli tych podwyżek. Dlatego, w świetle powyższych wyjaśnień, twierdzenie o podwyżkach wynagrodzeń członków Zarządu jest całkowicie bezpodstawne" - podkreślono w komunikacie. PKP Cargo to największy polski przewoźnik kolejowy. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie. W pierwszym kwartale tego roku zanotowała 17,6 mln zł zysku netto wobec 57,5 mln zł w pierwszym kwartale 2014 r.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24