Dziś polscy przewoźnicy, którzy poruszają się po terenie Federacji Rosyjskiej muszą opuścić teren tego kraju. Jeśli tego nie zrobią grożą im kary. - I Polacy i Rosjanie mają jeszcze kilkanaście godzin na opuszczenie krajów sąsiada. Jeśli tego nie zrobią, muszą mogą dostać kary wynoszące nawet około miliona rubli, czyli ok. 50 tys. złotych - mówi Mateusz Grzymkowski, reporter TVN24. W wojnę włączyli się Ukraińcy z Prawego Sektora, którzy przetrzymują rosyjskie ciężarówki i zapowiedzieli, że oddadzą je w zamian za ukraińskich zakładników przetrzymywanych przez prorosyjskich separatystów. Rosyjski transport na terenie Ukrainy zawiesił też oficjalnie dziś rząd w Kijowie.
Rosyjskie zezwolenia drogowe z 2015 roku wygasły i polscy przewoźnicy mają jeszcze kilkanaście godzin, aby bez problemów opuścić teren Federacji Rosyjskiej na podstawie ubiegłorocznych zezwoleń. Jeśli tego nie zrobią, to narażają się na pokaźne kary, które mogą wynieść nawet około miliona rubli, czyli ok. 50 tys. złotych.
- Kary zapłacą również rosyjscy przewoźnicy, którzy do północy nie opuszczą terytorium Polski. To 10 tys. zł dla przewoźnika i 5 tys. zł dla kierowcy - informuje Mateusz Grzymkowski, reporter TVN24.
Dlaczego?
W grudniu Rosjanie wydali przepisy wykonawcze do umowy międzyrządowej z 1996 roku, która określa zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją. Zmieniły one znaczenie pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. przez filie firm zagranicznych. Przewóz na rzecz kraju trzeciego jest bardzo limitowany.
W pierwszym tygodniu lutego w ministerstwie infrastruktury i budownictwa w Warszawie przez trzy dni toczyły się rozmowy na temat zasad wykonywania przewozów drogowych do Federacji Rosyjskiej oraz ustalenia liczby zezwoleń na 2016 rok. Zakończyły się one bez porozumienia. Obie strony wzajemnie obwiniają się za tę sytuację. Rosjanie zarzucają polskiemu rządowi, że celowo opóźnia negocjacje. Z drugiej strony polskie ministerstwo uważa, że Rosja chce wyeliminować z rynku polskich przewoźników, którzy stanowią aż 70 proc. wszystkich kierowców przewożących towary po Federacji Rosyjskiej.
Zakaz wyjazdu
Wall Street Journal: #Ukrainian #trucks #banned from Russia https://t.co/GrxdjkBEeW pic.twitter.com/pzlrG01Rqr
— Kyiv Post (@KyivPost) luty 15, 2016
W niedzielę rosyjskie ministerstwo transportu wprowadziło zakaz wjazdu do Rosji samochodów ciężarowych z rejestracją ukraińską. Była to odpowiedz na blokowanie rosyjskich ciężarówek na Ukrainie.
Dziś rząd w Kijowie oficjalnie zawiesił rosyjski transport na terenie Ukrainy. Rząd oświadczył, że jest to odpowiedź na działania Moskwy, która bezpodstawnie nie zezwala ukraińskim ciężarówką na przejazdy przez Rosję. „Do czasu uzyskania wyjaśnień i rozwiązania tego sporu Ukraina czasowo wstrzymuje obowiązywanie zezwoleń tranzytowych wydanych samochodom ciężarowym z rejestracją Federacji Rosyjskiej, co skutkuje czasowym wstrzymaniem przewozów tranzytowych dla pojazdów z Federacji Rosyjskiej przez terytorium Ukrainy” – poinformował premier Arsenij Jaceniuk.
„Domagamy się od Federacji Rosyjskiej niezwłocznej realizacji wymogów WTO i wznowienia tranzytu ukraińskich pojazdów” – dodał szef rządu. Jaceniuk przekazał, że prowadzone są w tej sprawie konsultacje z państwami UE.
Blokady
Decyzję o zakazie poruszania się rosyjskich ciężarówek po Ukrainie rząd wydał pod naciskiem aktywistów różnych ruchów społecznych, którzy w czwartek zaczęli blokować te pojazdy w obwodzie zakarpackim, przy granicy ze Słowacją i Węgrami. W niedzielę blokady stały już w co najmniej dziesięciu regionach kraju, przede wszystkim na granicy Ukrainy z UE i Białorusią.
W blokadach uczestniczą działacze organizacji nacjonalistycznych, w tym ludzie, którzy walczyli z prorosyjskimi separatystami w Donbasie na wschodniej Ukrainie.
Samochody zostały
Działacze ukraińskiego Prawego Sektora zatrzymali samochody i zapowiedzieli, że oddadzą je w zamian za ukraińskich zakładników przetrzymywanych przez prorosyjskich separatystów. Twierdzą, że nie chcą przetrzymywać ludzi, dlatego pozwolili kierowcom ciężarówek wrócić do domów, ale bez samochodów, które stoją na białorusko-ukraińskim przejściu granicznym. Działacze zatrzymali tylko część ciężarówek. Około 20 pojazdom pozwolili wrócić na terytorium Białorusi i podkreślili, że właściciele samochodów powinni teraz porozmawiać z władzami w Moskwie o odzyskaniu swoich pojazdów.
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl,