Po latach zapowiedzi w tym roku częściowo spełnia się marzenie podatników i obietnice fiskusa. Od wczoraj działa nowy program umożliwiający rozliczenie PIT-u w internecie. - Bardzo praktyczne ułatwienie, bo wczoraj z tej formuły skorzystało 3,5 tys. osób - mówił Jacek Kapica, wiceminister finansów. - Mogę powiedzieć, że jest to dobre rozwiązanie. Krok we właściwym kierunku - powiedział Jacek Bajson, doradca podatkowy z kancelarii Dentons.
Jak powiedział wczoraj minister finansów Mateusz Szczurek, elektroniczne rozliczenia to rozwiązanie prostsze i tańsze, ale także skuteczniejsze i bezpieczniejsze nie tylko z punktu widzenia administracji podatkowej, ale także z punktu widzenia podatników.
Realne ułatwienie?
Wystarczy wpisać w internecie imię, nazwisko, PESEL i roczny przychód, by odnaleźć swój PIT i sprawić, by został automatycznie za nas policzony.
- Mam pewna wątpliwość dotyczącą danych identyfikacyjnych. Czy to jest najszczęśliwszy pomysł, żeby podawać dane za przychód za 2014 rok? Jest to problem, gdy podatnik ma wiele źródeł przychodu - zwrócił uwagę Bajson. - System nie pomaga w sytuacji, gdy podatnik jakiegoś PIT-u cząstkowego nie otrzymał od płatnika. Wtedy niemożliwe jest zalogowanie się do systemu - kontynuował doradca podatkowy.
W odpowiedzi wiceminister Kapica tłumaczył, "mieliśmy do rozstrzygnięcia albo zastosowanie podpisu kwalifikowanego, co wymagałoby wcześniejszego udania się do urzędu. Uznaliśmy, że ze względu na dotychczasowe doświadczenia ZUS-u czy innych instytucji jest to mało powszechne. W związku, z tym drugą ścieżką było zastosowanie danych autoryzujących, znanych tylko podatnikowi".
Zapewnił także, że takie sytuacje, gdy rozliczenie nie jest dostarczane podatnikowi, są nieliczne i jednocześnie mogą stanowić sygnał dla rozliczającego, że nie ma któregoś z PIT-ów, koniecznego do prawidłowego wypełnienia zeznania podatkowego z danego roku.
- Pracodawca miał obowiązek do końca lutego dostarczyć pracownikowi rozliczenie z pracodawcą z danego roku - stwierdził Kapica. - Dalsze wyliczenia podatku, jego nadpłaty, dopłaty, czy ulg robi już za nas system - podkreślał Jacek Kapica.
Ulgi przeszkodą?
Jedną z największych przeszkód na jaką wskazują eksperci, to problem z rozliczaniem ulg.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby system wiedział, jakie ulgi podatnik chce odliczyć. On pomaga w tej najważniejszej funkcji, wyliczającej przychód. System, co jest w interesie organów podatkowych, pomaga uniknąć błędów podatkowych - oceniał Bajson.
Pewnym rozwiązaniem wydają się być jednak pytania pomocnicze.
Jak zaznacza doradca podatkowy, system wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. - System jest interaktywny. Można odliczyć ulgi i można przekazać 1 proc. na konto organizacji pożytku publicznego - stwierdził Bajson. - W momencie logowania przechodzimy do następnego pola, gdzie, tak jak przy wypełnianiu deklaracji, trzeba zaznaczyć, czy korzystamy z ulgi na dzieci - wtórował wiceminister. Pojawiają się dalsze pytania. - W pewnym sensie jest to ciąg logiczny postępowania w związku z wypełnianiem tego formularza. Tak samo później przechodzimy do innych ulg - zaznaczył Kapica.
W przypadku organizacji pożytku publicznego w systemie funkcjonuje tzw. podpowiadacz.
- Mam świadomość, że jest niedosyt, ale jesteśmy na początku drogi związanej z realizacją systemu e-podatki. W kolejnych latach będziemy udostępniali kolejne tego typu funkcjonalności - stwierdził wiceminister.
Jednocześnie Jacek Kapica zapowiedział, że "w tym roku ministerstwo finansów chce sfinalizować system e-podatki w zakresie rozliczeń karty podatkowej, podatku od spadku i darowizn, a także podatku od czynności cywilno-prawnych. W przyszłym roku już w większym zakresie podatek PIT również tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą".
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ