Perowskity to wynalazek na miarę grafenu. A Polka Olga Malinkiewicz odkryła, jak tanio produkować ten materiał fotowoltaiczny. Dzięki temu wkrótce tanio będzie można pozyskiwać energię z promieni słonecznych. W czwartek po południu w ministerstwie gospodarki została podpisana umowa inwestycyjna dotycząca tego projektu.
O tym, że perowskity mogą zrewolucjonizować nasze życie i upowszechnić wykorzystanie energii słonecznej, mówi się od kilku lat. Ale naukowcy z całego świata pracowali nad tym, jak tanio wprowadzić i używać perskowity w przemyśle oraz życiu codziennym.
Polka jest autorką jednego z takich pomysłów. Malinkiewicz proponuje by kryształki produkujące energię ukryte były w tuszu, którym można zadrukować każdą powierzchnię.
Oczywiście Polka nie jest jedyną autorką pomysłu, jak wykorzystać ten związek chemiczny. Należy pamiętać, że na całym świecie trwa wyścig o to, kto pierwszy skomercjalizuje wynalazek i na tym zarobi.
Sawada jest jednym z czołowych japońskich przedsiębiorców. - Nowa technologia, nad którą pracuje Saule Technologies, ma ogromny potencjał, żeby zrewolucjonizować rynek energii słonecznej, uczynić go bardziej dostępnym i powszechnym. Przyszłe zastosowania tej technologii są niemalże nieograniczone - mówił Sawada. - Jesteśmy dumni, że po roku działalności Saule Technologies zyskuje tak znaczącego inwestora. Umowa z Hideo Sawadą ułatwi nam dostęp zarówno do rynku japońskiego, jak i azjatyckiego. Ta współpraca potwierdza, że małymi, ale pewnymi krokami wchodzimy na światowy rynek. Będziemy kontynuować badania nad wykorzystaniem ogniw perowskitowych we współpracy z najlepszymi ekspertami z całego świata - powiedział prezes Saule Technologies Piotr Krych.
Podczas podpisania umowy obecny był wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. - Jestem przekonany, że przełomowe opracowanie technologii wykorzystania perowskitów, poprzez stworzenie nowej generacji ogniw fotowoltaicznych, to ważny krok na rzecz poprawy efektywności energetycznej i zwiększenia wykorzystania odnawialnych źródeł energii - mówił Piechociński.
Jaka metoda?
Perowskit jest minerałem występującym w przyrodzie, ale można go równie dobrze wyprodukować. W ogniwach słonecznych miałby on zastąpić popularny do tej pory krzem, który w ostatecznym rezultacie ma być droższy, niż perowskity.
To, co najciekawsze w opracowanej przez Polkę metodzie, to fakt, że materiał będzie można nanieść na dowolną powierzchnię. Może to być plastik lub papier, jednocześnie zachowując wysoką wydajność ogniwa. Nie jest możliwe, by na materiały elastyczne nanieść krzem.
Jeśli udałoby się, by materiał z perowskitami był wystarczająco trwały, to to, na co zostanie nałożone ogniwo, będzie zależało już od wyobraźni osób, które zajmą się masową produkcją. Mogłyby to być m.in. domy, karoserie samochodów, okna wieżowców czy nawet odzież. Przy grubości warstwy wynoszącej zaledwie 200-300 nm.
Prostota metody Polki wynika z tego, że przy produkcji ogniw, nie jest konieczne użycie wysokiej temperatury jak w przypadku krzemu (około 1000 stopni Celsjusza), a w wypadku tekstyliów czy plastiku, wystarcza temperatura pokojowa.
Sprawność ogniw
Porównanie do grafenu jest, jak najbardziej uzasadnione. Bo Polacy nie tyle go wynaleźli, ale opracowali odpowiednią metodę pozwalającą na lepsze jego wykorzystanie. Podobnie sytuacja ma się do metody opracowanej przez Polkę dotyczącą ogniw perowskitowych.
Fotowoltaika opiera się na przetwarzaniu światła słonecznego na energię elektryczną.
Teraz czekamy na metodę, która w optymalny sposób wykorzysta minerały perowskitu i umożliwi w tańszy sposób niż obecnie uzyskiwać prąd z energii słonecznej.
Do tej pory żadna z nich nie została wprowadzona na masową skalę. Stworzenie pierwszego ogniwa słonecznego z użyciem perowskitów zostało ogłoszone w 2009 roku, ale ze względu na dość niską wydajność (około 3 proc.) przez następne trzy lata nikt prawie się tym nie zajmował.
Dopiero w 2012 roku, kiedy płynny elektrolit zastąpiono stałym przewodzącym polimerem, wybuchła prawdziwa euforia w naukowym środowisku zajmującym się odnawialnymi źródłami energii. W 2013 roku prof. Michael Grätzel zaprezentował ogniwo perowskitowe, którego sprawność sięgała 14 proc. wydajności. Rok później certyfikowana sprawność tych ogniw wynosiła już 18 proc.
Najtańszą, a zarazem najciekawszą metodę, pod względem możliwości nałożenia minerału, opracowała Olga Malinkiewicz, nagrodzona w konkursie Photonics21.
Autor: pp,mb//gry/bgr / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna Wikipedia